Generał Gary Prado Salmón w Boliwii od dekad był uważany za bohatera narodowego i człowieka, który uchronił kraj przed komunistycznym przewrotem. W 1967 roku kierował operacją wojskową, której celem było schwytanie Ernesto Che Guevary i tym samym pokrzyżowanie rewolucyjnych planów Argentyńczyka.
Polowanie na Ernesto Che Guevarę w Boliwii
Ten trafił do La Paz pod koniec 1966 roku i przygotowywał tutaj przewrót, tak jak wcześniej miało to miejsce na Kubie. Guevara od miesięcy był ścigany i zmienił nawet wygląd, aby uniknąć problemów w Boliwii. Krajem rządziła wówczas prawicowa junta wojskowa pod przywództwem René Barrientosa , który postawił sobie za cel schwytanie Che Guevary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Gorąco na morzu. Iran przejął tankowiec
Siły partyzantów zostały przez boliwijskie wojsko - wspierane przez agentów CIA - rozbite już latem oraz jesienią 1967 roku. Ojcem sukcesu okrzyknięto generała Gary'ego Prado Salmóna, który kierował całą operacją. Che Guevara został ranny i schwytany 8 października, a dzień później na rozkaz René Barrientosa wykonano wyrok śmierci. Ciało Guevary ukryto, a odnaleziono je dopiero w 1997 roku na zlecenie kubańskich władz.
Generał Prado Salmón zyskał w kraju status bohatera narodowego, którym cieszył się aż do śmierci. Odszedł w wieku 84 lat, a jego krewni wspominają go jako człowieka o wielkiej charyzmie, który zostawił rodakom dziedzictwo "braterstwa, jedności oraz odwagi" - cytuje słowa jego syna BBC. W Boliwii wszyscy szykują się na uroczyste pożegnanie bohatera.
Nie żyje boliwijski generał Gary Prado Salmón
"To nie było najważniejsze wydarzenie w jego życiu. Bardziej cenił sobie to, że udało mu się przekształcić boliwijską armię w duchu demokracji i sprawić, że stała się organem, który szanuje prawo i konstytucję" - mówił dziennikarzom syn generała Gary'ego Prado Salmóna. Co ciekawe, oficer wydał książkę i opisał akcję polowania na słynnego rewolucjonistę.
Dzieło nosi charakterystyczny tytuł: "Jak schwytałem Che".
Przed rokiem zmarł inny uczestnik polowania na Che Guevarę, sierżant Mario Terán. To on miał wykonać egzekucję na rewolucjoniście i Boliwijczycy również jego uważali za swojego bohatera. Tuż przed śmiercią Che miał wypowiedzieć słynne słowa: "Wiem, że przychodzisz mnie zabić. Strzelaj, masz tylko zabić człowieka". Wcześniej przyznał, że nie boi się umrzeć i jest gotowy na swój los.
Zobacz także: Trump chce "uratować Amerykę". Mówi o "krzywym Bidenie"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.