Znany rosyjski opozycjonista Ildar Dadin, który dołączył do sił ukraińskich, zginął na froncie w obwodzie charkowskim. O tragedii poinformował we wtorek niezależny portal "Nowaja Gazieta.Jewropa". Dadin znalazł się pod ostrzałem artyleryjskim na północnym wschodzie kraju.
Ildar Dadin wyjechał z Rosji do Polski w 2022 roku, tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wkrótce potem dołączył jednak do ukraińskich sił walczących przeciwko rosyjskiej armii, gdzie większość kojarzyła go pod wojskowym pseudonimem "Gandhi".
Pierwsze informacje o śmierci opozycjonisty pojawiły się 5 października. Podała je była dziennikarka radia Echo Moskwy, Ksenia Larina, która w mediach społecznościowych napisała: "Właśnie dowiedziałam się, że zginął Ildar Dadin. Podczas walki w obwodzie charkowskim".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie żyje znany opozycjonista z Rosji
Informację o śmierci Dadina potwierdził także Legion "Wolność Rosji" w rozmowie z portalem The Insider. Opozycjonista miał zginąć najprawdopodobniej na skutek ataku rosyjskiej artylerii, choć sam oddział Rosjanina, nie chce zdradzać szczegółów jego śmierci. Te najpewniej pojawią się po zakończeniu konfliktu.
Dadin był jednym z ważniejszych przeciwników rządów Władimira Putina. To on jako pierwszy obywatel w Rosji został skazany na karę pozbawienia wolności za wielokrotne naruszanie przepisów dotyczących organizacji zgromadzeń.
W 2015 roku został skazany na trzy lata kolonii karnej, choć ostatecznie sąd skrócił karę do 2,5 roku. W trakcie odbywania wyroku w kolonii karnej w Karelii, Dadin ogłosił, że był torturowany. Ostatecznie opuścił więzienie w 2017 roku po interwencji Sądu Najwyższego Federacji Rosyjskiej.
Czytaj także: Polak stanął z transparentem w Auschwitz. To, co pokazał wzbudziło ogromne kontrowersje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.