O śmierci Rafała Kota Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało w piątek. Jak informuje, do tragedii doszło w czwartek 10 lutego 2022 roku. TOPR nie podaje przyczyn śmierci, ale w komentarzach pojawiają się informacje, że od trzech lat ratownik zmagał się z nowotworem.
Brał udział w licznych wyprawach
Rafał Kot pracował w TOPR od 2016 roku. Swoją pracę łączył z zawodem ratownika medycznego. Najczęściej pełnił dyżury w zespole ratowników śmigłowcowych TOPR. Jak wylicza TOPR, uczestniczył w blisko 250 wyprawach i akcjach ratunkowych w tym w ponad 160 w ramach zespołu śmigłowcowego.
Był świetnym ratownikiem górskim łącząc na najwyższym poziomie kwalifikacje górskie z ratownictwem medycznym - wspominają pracownicy TOPR.
Czytaj także: Najdroższy hotel w Zakopanem? Pokazała, co tam zastała
"Z góry spoglądaj na Tatry"
TOPR pogrążyło się w żałobie. Pod postem informującym o śmierci ratownika pojawiło się mnóstwo komentarzy zasmuconych internautów. Dziękują za służbę i składają wyrazy współczucia rodzinie. - Dziękujemy za Twoją ciężką pracę, wielkie serce i miłość do gór — pisze jeden z internautów.
TOPRowcy nie powinni umierać, to anioły a nie ludzie! - dodaje inny.
Spoczywaj w spokoju i z góry spoglądaj na Tatry! - pisze internauta.
W Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym działa czynnie ok. 120 ratowników, z których 35 osób to ratownicy zawodowi. Pozostali pracują społecznie.