Sophie była odkryciem współczesnej sceny muzycznej. Nominowana była do Grammy w kategorii eksperymentalny pop. W zawrotnym tempie podbiła scenę muzyki elektronicznej.
Sophie długo ukrywała swoją tożsamość. Nie używała swojego głosu, a podczas wywiadów i koncertów ukrywała swoją twarz. Dopiero w 2017 roku przy wydaniu singla "It's okay to cry" pokazała swoją twarz i użyła własnego głosu na wokalu.
Wywołało to falę kontrowersji. Wielu było pewnych, że za konsolą zawsze stoi mężczyzna. Sophie okazała się jednak transpłciową kobietą. Stała się w końcu ikoną osób LGBT.
Artystka zmarła w sobotę ok. godz. 4 rano. O jej śmierci poinformowali jej współpracownicy i wytwórnia. Miała umrzeć w "nagłym wypadku" w Atenach, gdzie mieszkała na co dzień. Artystka miała 34 lata.