Informacja o śmierci 75-latka była ogromnym szokiem dla Francuzów. Jean-Jacques Savin był w trakcie podróży przez Ocean Atlantycki, którego wody chciał pokonać za pomocą kajaku. Niestety wyprawa została przerwana w brutalny sposób.
Jean-Jacques Savin chciał pokonać Atlantyk w około 3 miesiące. Jego podróż kajakiem rozpoczęła się 1 stycznia, kiedy wypłynął z południowego krańca Portugalii. Nic nie wskazywało wtedy, że będzie to ostatnia wyprawa 75-latka. Kłopoty podróżnika zaczęły się 21 stycznia, kiedy wysłał dwa sygnały alarmowe. Od tego czasu nie było z nim kontaktu.
Dzień po wysłaniu sygnałów alarmowych poinformowano o śmierci podróżnika. Jego ciało odnaleziono w kabinie jego łodzi, która została znaleziona przewrócona na Wyspach Azorskich. Nie wiadomo, jakie były dokładne okoliczności śmierci Francuza. W 2019 roku Savin przepłynął sam Atlantyk w dużej kapsule w kształcie beczki, wykorzystując prądy morskie do napędzania się.
Niestety tym razem ocean był silniejszy niż nasz przyjaciel, który tak kochał nawigację i morze - napisano na Facebooku.