O dramacie poinformowały zagraniczne media, w tym "Fox News". 43-latek miał liczne zawodowe osiągnięcia. Swego czasu pracował w Google, gdzie kierował głównym zespołem biblioteki Androida. Uruchomił "najczęściej używany system operacyjny na świecie".
Jak dodaje "Fox News", w trakcie pandemii koronawirusa Bob pomagał Światowej Organizacji Zdrowia w tworzeniu aplikacji mobilnej. Kierował także rozwojem firmy, która przeprowadzała testy w domach.
Obecnie Lee pełnił rolę dyrektora ds. produktów firmy MobileCoin (startupu) z siedzibą w San Francisco. Zajmuje się ona kryptowalutami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Założyciel Cash App nie żyje. Bob Lee zasztyletowany
Portal "CBS News" opisuje, że 4 kwietnia br. około 2:35 w nocy policja otrzymała zgłoszenie o dźgnięciu nożem, do jakiego doszło w bloku 300 Main Street w dzielnicy Rincon Hill (w San Francisco). Mundurowi udali się na miejsce. Tam leżał na ziemi w kałuży krwi Lee.
Wezwano pogotowie, które natychmiast przewiozło poszkodowanego z wieloma widocznymi ranami kłutymi do szpitala. Pomimo usilnych starań lekarzy, niestety jego życia nie udało się uratować. Nieszczęśnik zmarł.
Właśnie otrzymałem druzgocącą wiadomość, że nasz przyjaciel Bob Lee (@crazybob) został zabity dzisiaj rano w SF poinformował na swoim koncie na Tweeterze Bill Barhydt, dyrektor generalny Abra.
"Bob był tatą, byłym CTO firmy Square, gdzie stworzył Cash App i CTO Mobile Coin. Był hojnym, przyzwoitym człowiekiem, który nie zasługiwał na śmierć" - dodał.
Policja z San Francisco wciąż bada sprawę morderstwa. Do tej pory jednak nikogo nie zatrzymano.