Władze Wenezueli poinformowali w środę, że przejęli kontrolę nad więzieniem z rąk potężnego gangu o zasięgu międzynarodowym. Wszystko odbyło się w ramach dużej operacji, w której uczestniczyło 11 tysięcy członków sił bezpieczeństwa.
Według dziennikarza śledczego, z którym niedawno rozmawiała AFP, więzienie w Tocoron było siedzibą gangu "Tren de Aragua", w którym zamontowano takie udogodnienia, jak zoo, basen i sale gier. Według śledztwa prowadzonego przez wenezuelską dziennikarkę Ronnę Risquez, gang liczy około 5000 członków.
Do "więzienia" przestępcy sprowadzili swoje żony, dzieci, a nawet kochanki. Były baseny ze zjeżdżalniami, place zabaw, dyskoteka, restauracja czy wspomniane wcześniej prywatne zoo pełne flamingów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W oświadczeniu rząd pogratulował funkcjonariuszom organów ścigania odzyskania "całkowitej kontroli" nad więzieniem w północnym stanie Aragua, dodając, że operacja "zlikwidowała ośrodek spisku i przestępczości".
Po ogłoszeniu przez rząd całkowitej ewakuacji więzienia minister spraw wewnętrznych Remigio Ceballos powiedział państwowej stacji VTV, że więźniowie są przenoszeni do innego ośrodka.
Dziesiątki krewnych, którzy mieszkali w więzieniu ze skazanymi, opuścili to miejsce, i odzyskali wolność. - Czekam, gdzie zabierają mojego męża... Mieszkałam tam, ale nas wyrzucili - powiedziała Gladys Hernandez.
Dziennikarze na własne oczy widzieli jak funkcjonariusze ochrony wywozili z więzienia motocykle, telewizory, klimatyzatory i kuchenki mikrofalowe.
Gang powstał dekadę temu
Gang w Wenezueli pojawił się dziesięć lat temu i zajmuje się porwaniami, rabunkami, handlem narkotykami, prostytucją i wymuszeniami. Tren de Aragua jest również powiązany z nielegalnym wydobyciem złota.