Jak informowaliśmy w środę, w niedzielę 4 czerwca około godziny 19.30 patrol Straży Ochrony Kolei (SOK) zauważył brak plomb na kontenerze jednego z wagonów pociągu, który stał na stacji Węgliniec w woj. dolnośląskim.
Wiadomo, że pociąg nr 621004, który jechał z Niemiec, ze stacji kolejowej w Horce (Saksonia), obsługiwany był przez PKP Cargo. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, transport miał być chroniony przez żołnierzy państwa NATO.
W środę przed południem, już po publikacji naszego artykułu, policja poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych o odnalezieniu skradzionych skrzyń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci z Pieńska (Komenda Powiatowa Policji w Zgorzelcu) w Starym Węglińcu k. Zgorzelca ujawnili i odzyskali skradzione z pociągu specjalnego 4 skrzynie z zawartościa amunicji. Na chwilę obecną nie stwierdzono braków amunicji - napisano na oficjalnym koncie służby na Twitterze.
Oznaczenia wskazują, że w skrzyniach znajdowały się pociski odłamkowo-burzące kal. 155 mm. Jest to amunicja do armatohaubic.
Dodajmy, że stacją docelową transportu była stacja Zamość-Boratycze, która położona jest niedaleko granicy z Ukrainą. Prawdopodobnie była to dostawa amunicji do naszych wschodnich sąsiadów.
Jerzy Dziewulski: To jest kompromitacja
Komentując głośną sprawę dla "Faktu", Jerzy Dziewulski, były policjant i antyterrorysta, powiedział, że "ochrona tego wojskowego transportu najpewniej była po prostu dziurawa". - Nie wierze w to, że gdyby zwykły złodziej zobaczył uzbrojonych żołnierzy, to odważyłby się zbliżyć do wagonów. A tam było pusto, spokojnie i złodzieje zabrali się do roboty - podkreślił.
To jest kompromitacja. Nie może być sytuacji, że złodzieje okradają wojsko, policję czy służby specjalne - dodał były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Gen. Skrzypczak: Mamy popis niekompetencji i nieodpowiedzialności
Z kolei gen. Waldemar Skrzypczak stwierdził w rozmowie z tabloidem, że "fakt, iż transport operacyjny z amunicją został obrabowany, świadczy o tym, że lekceważy się sprawy jego ochrony". - To jest niebywały skandal - zaznaczył.
Mamy popis niekompetencji i nieodpowiedzialności, który zagraża bezpieczeństwu i życiu Polaków. Osoby, które odpowiadają za ochronę takich transportów, powinny ponieść surowe konsekwencje karne - dodał były dowódca Wojsk Lądowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.