W Warszawie, a dokładnie w dzielnicy Włochy, doszło do niecodziennej interwencji połączonych sił straży miejskiej i policji. Nietypowy był charakter samego zgłoszenia — mężczyzna pochodzący z województwa pomorskiego zażądał zatrzymania za posiadanie narkotyków. Wiedziony chęcią poddania się odpowiedzialności, sam poinformował funkcjonariuszy o swoim przewinieniu.
We wtorek 11 września, w godzinach wieczornych, patrol został wezwany pod adres ulicy Łopuszańskiej w Warszawie, gdzie miała znajdować się nietrzeźwa osoba posiadająca nielegalne substancje. Na miejscu zastali 36-letniego mieszkańca powiatu słupskiego, który przyznał się do posiadania narkotyków zakupionych od nieznanego wcześniej taksówkarza.
We wskazanym w zgłoszeniu miejscu przebywał 36-letni mieszkaniec powiatu słupskiego. Oświadczył, że ma przy sobie narkotyki, które kupił od nieznanego taksówkarza i chce zostać zatrzymany. Na dowód swoich słów podał funkcjonariuszom plastikowy woreczek zawierający biały proszek – tak sytuację opisali strażnicy, cytowani przez Polską Agencję Prasową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doniósł na siebie. Funkcjonariusze go zatrzymali
Zgłaszający utrzymywał, że zawartość torebki stanowi amfetaminę. Mężczyzna został zatrzymany, a następnie przewieziony do komisariatu we Włochach. Przebadano znalezioną przy mężczyźnie substancję. Badanie wskazało, że znajdujący się w foliowym woreczku proszek to mefedron.
Jak podaje Polska Agencia Prasowa (PAP), całe zdarzenie odnotowano jako jedno z bardziej niezwykłych w ostatnim czasie, biorąc pod uwagę aktywną chęć poddania się karze przez zatrzymanego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.