Mały niedźwiadek od około miesiąca uprzykrza życie mieszkańcom gminy Solina. Drapieżnik chodzi po okolicznych wsiach, wchodzi na działki, tereny gospodarstw rolnych, zagląda do stajni. Z kurników zrobił sobie stołówkę. Z apetytem zajada się solińskim drobiem, a gospodarze z coraz większą frustracją liczą straty.
Uparty niedźwiedź ma coraz więcej wrogów
Niepokój w gminie narasta, gdyż ostatnio niedźwiedź posunął się jeszcze dalej i wszedł na teren przedszkola w Bukowcu. Świadek niecodziennej sytuacji nagrał zwierzę spacerujące sobie po placu zabaw. Nicpoń coraz częściej bliża się też do domostw.
Wchodzi do wiosek i to ludnych, turystycznych. To jest dzikie zwierzę i może wreszcie dojść do ataku, a wtedy wójt odpowie przed organami państwa - powiedział w rozmowie z portalem Nowiny24 Wojciech Głuszko, nadleśniczy z Nadleśnictwa Baligród.
Nic nie podziałało
Niedźwiedź ma około 2 lata i najwyraźniej brakuje mu opieki matki, dlatego musi samodzielnie szukać pożywienia w pobliżu ludzkich osad. Niestety, sam z tego dobrobytu w najbliższym czasie nie zrezygnuje, dlatego władze gminy muszą coś z tym fantem zrobić, i to jak najszybciej.
Wójt gminy Solina Adam Piątkowski podjął już rozmaite działania w tej sprawie - zorganizował klatki, do których nęcono zwierzę, niedźwiedzia próbowano odstraszyć metodami hukowymi, a nawet uśpić. Wszystkie próby zakończyły się porażką.
Piątkowski w tej chwili obawia się już nie tylko o bezpieczeństwo mieszkańców, ale także o samego niedźwiedzia. Spodziewa się, że zirytowana ludność może w końcu dokonać na nim samosądu.
Rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie uważa, że wójt powinien wystąpić o rozszerzenie pozwolenia na odstrzał kulami gumowymi, lub odłowić zwierzę i je alokować. Ostateczna decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.