Firma Sulphur Springs Valley Electric Cooperative otrzymała w poniedziałek zgłoszenie, że na jeden ze słupów elektrycznych wdrapał się niedźwiedź. Natychmiast wyłączono zasilanie, aby zwierzę nie zostało porażone prądem. Na miejsce przybył wysłannik przedsiębiorstwa, Werner Neubauer.
Niedźwiedź wdrapał się na słup. Pracownik firmy energetycznej pomógł mu zejść na ziemię
Pracownik firmy wjechał na górę przy pomocy podnośnika. Tam przy pomocy dwumetrowego kija z włókna szklanego kilkukrotnie szturchnął niedźwiedzia. Próbował nawet z nim rozmawiać.
Powiedziałem mu, że pomogę mu zejść ze słupa. Wiem, że mógł mnie nie zrozumieć. Ale przynajmniej zwróciłem na siebie jego uwagę – opisuje Neubauer.
Drapieżnik początkowo próbował złapać kij. Kilkukrotnie atakował go także zębami. W końcu jednak zdecydował się zejść na ziemię.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie ze zdarzenia. Widać na nim, jak pracownik próbuje rozmawiać z niedźwiedziem. Zwierzę po chwili postanawia zejść na dół.
Czytaj także: Wypuścili niedźwiedzie z klatek. Musieli uciekać
Przerwa w dostawie prądu z powodu niedźwiedzia. Klienci zrozumieli sytuację
Werner Neubauer poinformował, że cała sytuacja została załatwiona bardzo szybko. Przerwa w dostawie prądu dla klientów indywidualnych nie trwała dłużej niż 15 minut. Kiedy ogłoszono przyczynę problemów, pobliscy mieszkańcy mieli być bardzo wyrozumiali.
Obejrzyj także: Swędzący problem niedźwiedzia. Zabawne wideo z Bieszczad
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.