Brigham Hawkins przebywał sam w domu, gdy reszta jego rodziny znajdowała się tuż obok budynku i łowiła ryby. Nastolatek siedział na kanapie przed telewizorem.
Niedźwiedź niepostrzeżenie wszedł do środka przez otwarte drzwi i zaatakował chłopca od tyłu. Na szczęście obrażenia nie okazały się bardzo poważne. Pokiereszowany chłopak w szczególności ma niewielkie obrażenia w okolicach oczu i na ramionach. Gdy doszło do incydentu, jako pierwszy przybył na miejsce brat poszkodowanego.
Zaczął krzyczeć, Parker [brat] ledwo go słyszał. Poszedł sprawdzić, co się dzieje. Pomyślał, że to pies. Że to naprawdę duży pies... - relacjonuje rodzicielka na łamach Yahoo News.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Wypadek policjanta w Bydgoszczy. Znamy nowe fakty
Pojawienie się drugiego człowieka zaskoczyło agresywnego niedźwiedzia. Zwierzę uciekło z domu, pozostawiając chłopca w spokoju. Zszokowana matka w obliczu tej trudnej sytuacji jest wdzięczna losowi, że skończyło się jedynie na drobnych obrażeniach.
Wyznała, że "mogło być gorzej", a Brigham ocalone życie zawdzięcza przezornemu bratu. Parker już wcześniej wielokrotnie wykazywał się opiekuńczością, ponieważ młodszy brat od dzieciństwa cierpi na chorobę genetyczną, jest osobą z niepełnosprawnością.
Niedźwiedzie atakują ludzi. Potrafią zabić
To nie pierwszy raz, kiedy dochodzi do ataków niedźwiedzi w amerykańskim stanie Arizona. Rok temu jeden z przedstawicieli groźnego gatunku uśmiercił 66-latka.
Zwierzę, które podjęło się ataku na 15-latka, zostało już schwytane i uśpione. Z ciała trzyletniego niedźwiedzia pobrano próbki, które zostaną przebadany pod kątem wścieklizny. 15-letnia ofiara ataku jest w stabilnym stanie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.