Otwierasz produkty w sklepie przed zapłaceniem? Nigdy nie rób tego w Niemczech. Choć w Polsce często uchodzi nam to na sucho, za zachodnią granicą za otwieranie i konsumowanie jedzenia ze sklepowych półek przed pójściem do kasy mogą spotkać nas poważne konsekwencje.
Jakie są konsekwencje otwierania jedzenia w sklepie przed zapłaceniem? W Niemczeh z niektórymi produktami należy bardzo uważać, nawet jeśli chcemy za nie zapłacić. Bardzo trudno będzie się później wybronić.
Organizacje konsumenckie w Niemczech ostrzegają jednak, że zgodnie z prawem podjadanie to kradzież oraz że niektórych produktów nigdy nie powinno się jeść w sklepie - pisze Polski Obserwator.
Centrum Konsumenckie Nadrenia Północna-Westfalia (NRW) wydało oświadczenie, w którym zwraca uwagę na podjadanie przed zapłatą. Dowiadujemy się z niego, że dopóki nie zapłacimy, czyli nie zawrzemy umowy kupna przy kasie, towar należy do supermarketu. - Dlatego z prawnego punktu widzenia nie wolno ci ich jeść - wyjaśniają przedstawiciele w oświadczeniu.
Niektóre supermarkety nie robią zbyt dużych problemów z powodu otwierania produktów przed ich zakupem. Należy jednak pamiętać, by zachować opakowanie i nieuszkodzony kod kreskowy. Dzięki temu łatwo będzie dodać skonsumowany produkt do rachunku. Nie z każdą rzeczą się to uda.
Na te produkty lepiej uważać podczas robienia zakupów "na głodnego". Przede wszystkim warzywa i owoce, które ważone są bezpośrednio przy kasie. Jeśli zjemy je przed podejściem do kasjerki, trudno będzie określić, ile mamy za nie zapłacić. Podobnie z wyrobami cukierniczymi i pieczywem. Jeśli zjemy kawałek długiej bagietki nic złego się nie stanie, gorzej, jeśli zjemy całą bułkę lub pączka - trudno będzie udowodnić, ile tak naprawdę planowaliśmy kupić.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.