Informacje uzyskane przez redakcję "Spiegla" i rosyjski portal śledczy "IStories" wywołały poruszenie w Niemczech. W wyniku analizy danych pasażerów, kopii paszportów, a także wewnętrznych e-maili rosyjskiego aparatu bezpieczeństwa odkryto, że w przeszłości młodsza córka Władimira Putina ponad 20 razy odwiedziła Monachium.
Wizyty Kateriny Tichonowej w stolicy Bawarii nie były dziełem przypadku. Młodsza córka Władimira Putina odwiedzała tam Igora Zełenskiego. To właśnie z byłym szefem monachijskiego baletu związana jest Rosjanka. Para wychowuje czteroletnią córkę. Wybranek Tichonowej zrezygnował z pełnionej funkcji w kwietniu bieżącego roku, podając jako przyczynę "względy prywatne".
Córka Putina odwiedzała Monachium. Niemcy oburzeni
Tichonowa przylatywała do Monachium, nie informując o tym niemieckich służb bezpieczeństwa. Rosjanka podróżowała pod własnym nazwiskiem na włoskiej wizie unijnej. Pomimo tego Niemcy nie mieli nawet pojęcia, że na terenie ich kraju przebywała córka Władimira Putina. Zazwyczaj odwiedziny osób tej rangi są zgłaszane na arenie międzynarodowej, jednak inaczej było w tym przypadku.
Najprawdopodobniej Tichonowa przylatywała do Monachium w towarzystwie. U boku córki Władimira Putina czuwali uzbrojeni ochroniarze rosyjskiej gwardii prezydenckiej FSO. Niemieckie media stwierdziły, że sekretne odwiedziny należy traktować jako akt nieprzyjazny, który pokazuje lekceważący stosunek Federacji Rosyjskiej do Niemiec. Cała sytuacja potwierdza tezę, że przez wiele lat mało kto w Niemczech interesował się działalnością wpływowych Rosjan.
Czytaj także: Reakcja Owsiaka na słowa Pawłowicz. Nie wytrzymał
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.