Naukowcom z Niemiec nie udało się znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego latem doszło do wysokiego stężenia soli w Odrze. Wiadomo jednak, że przyczyniło się to do rozkwitu toksycznych alg, które z kolei doprowadziły do masowego śnięcia ryb w rzece. Niemieccy naukowcy podkreślili, że nie byli w stanie ustalić przyczyny wysokiego stężenia soli w wodzie "z powodu braku dostępnych informacji" - podaje "Sueddeutsche Zeitung".
Niemcy stworzyli raport o katastrofie na Odrze. Jedna kwestia pozostała otwarta
Już wcześniej niemieckie ministerstwo środowiska informowało, że sól w wodzie przyczyniła się do masowego rozmnażania się toksycznej algi Prymnesium parvum. Powstałe w rzece glony wytworzyły substancję, która okazała się trująca nie tylko dla ryb, ale też innych organizmów - ślimaków i małż.
Autorzy raportu nie byli też w stanie ustalić, dlaczego glony zakwitły w rzece wewnątrz lądu, podczas gdy zwykle pojawiają się w wodach przybrzeżnych.
W swoim opracowaniu niemieccy eksperci wskazali na "wieloprzyczynowe mechanizmy działania", które w ostateczności doprowadziły do masowego umierania ryb. Sytuację miały pogorszyć wysokie temperatury oraz niski poziom wody w rzece, bo przez to stężenie toksycznych substancji w Odrze było jeszcze wyższe.
Przypomnijmy, że do katastrofy ekologicznej na Odrze doszło pod koniec lipca 2022 roku. To wtedy pierwsze śnięte ryby pojawiły się na Odrze na granicy województwa opolskiego i dolnośląskiego. Doniesienia o martwych rybach zostały jednak zbagatelizowane przez władze lokalne i rząd. Dopiero dwa tygodnie później sprawą zaczęła żyć cała Polska.
Łącznie z Odry wyłowiono kilkadziesiąt ton martwych ryb. Skażenie objęło odcinki rzeki w województwach dolnośląskim, lubuskim i zachodniopomorskim.
Czytaj także: Nowe województwo? Jarosław Kaczyński komentuje