23-letni przybysz z Afganistanu, Zubyr S., jest oskarżony o dwa gwałty na 11- i 13-letniej dziewczynce, które miały miejsce na przestrzeni pięciu tygodni. Szczególnie oburzający dla opinii publicznej jest fakt, że do drugiego gwałtu miało dojść po tym, jak mężczyzna został zwolniony z aresztu.
Pierwsza z sytuacji miała miejsce w połowie czerwca. Zubyr S. został aresztowany pod zarzutem wykorzystania seksualnego 11-latki, jednak po ledwie 12 dniach wyszedł na wolność, ponieważ prokuratura zaczęła mieć wątpliwości co do prawdziwości zeznań dziewczynki.
Trzeciego lipca Afgańczyk został wypuszczony z aresztu. Niemiecki wymiar sprawiedliwości stwierdził, że istnieją minimalne szanse, by 23-latek miał ponownie dopuścić się podobnego czynu.
Czytaj także:
Gwałty na nieletnich dziewczynkach
Jednak w zeszły piątek imigrant znów miał zgwałcić nieletnią. Tym razem była to 13-latka, którą miał zwabić do cichego korytarza, a następnie wykorzystać. Obie sytuacje działy się w Dortmundzie na zachodzie Niemiec.
Mężczyzna, który posiada prawo pobytu tymczasowego na terenie kraju, był już wcześniej oskarżany m.in. o przestępstwa narkotykowe i jazdę na gapę. Wypuszczenie Zubyra S. oburza mieszkańców Niemiec, jednak, jak tłumaczył telewizji WDR prokurator Volker Schmerfeld-Tophof, było zgodne z prawem.
Potrzebujemy mieć uzasadnione podejrzenia, aby trzymać kogoś w zamknięciu. Żeby zaistniała obawa recydywy, trzeba mieć na to dowody. Tutaj zdecydowanie ich nie było - mówi Schmerfeld-Tophof, dodając, że istniały spore wątpliwości co do gwałtu na 11-letniej dziewczynce.
Lokalny polityk Joachim Stamp, który zajmujący się w landzie Nadrenia Północna-Westfalia sprawami uchodźców i imigrantów, oznajmił, że w przypadku orzeczenia o winie Afgańczyk zostanie deportowany prosto do Afganistanu.
Z kolei członkowie antyimigranckiej partii AfD twierdzą, że sprawa migranta jest świadectwem "skandalicznego działania" niemieckich sądów i wystawia złą ocenę "polityce otwartych drzwi", prowadzonej przez Angelę Merkel.
Zobacz także: Ks. Isakowicz nie zajmie się sprawą pedofilii. "Nie wykluczam, że głosowałbym inaczej"