Marzył, by miło spędzić czas przy barze, popijając kolejne trunki, ale zamiast tego trafił na komendę. To tutaj musiał się gęsto tłumaczyć ze swoich wandalskich czynów. 38-latek, który przyjechał do Polski z Niemiec, nie wywinie się od odpowiedzialności karnej.
Czytaj więcej: Zdjęcia z Paryża. Mąż objęty sankcjami, żona na zakupach
Niemiec wpadł w furię. Chciał wejść do pubu w Sopocie
Dantejskie sceny rozegrały się w niedzielę nad ranem, 2 kwietnia br. Krewki obcokrajowiec dał niezły popis agresji. Świadkowie aż przecierali oczy ze zdumienia.
Wyjaśniając okoliczności tego zdarzenia policjanci wstępnie ustalili, że mężczyzna wychodząc z lokalu rzucił butelką w drzwi wejściowe i po chwili zaczął też w nie uderzać pięściami - informują mundurowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Takie zachowanie sprawiło, że szyby, które były zamontowane w drzwiach, mocno popękały. Pracownicy lokalu natychmiast wezwali na miejsce policję. Już po chwili funkcjonariusze zajęli się niesfornym gagatkiem.
Czytaj więcej: IMGW już wie. W wakacje czeka nas piekło
Mundurowi zatrzymali go i skrupulatnie przeszukali. W trakcie czynności znaleźli w kieszeni kurtki 38-latka woreczek strunowy ze środkami psychotropowymi. Szczegółowe badania laboratoryjne potwierdziły, iż był to... mefedron.
"Obywatel Niemiec został osadzony w policyjnym areszcie, a policjanci przyjęli zawiadomienie w tej sprawie i ustalili, że straty z tytułu zniszczeń wynoszą tysiąc złotych" - dodają.
W trakcie przesłuchania zatrzymany 38-latek tłumaczył się, że "chciał tylko wejść do środka lokalu". Agresywny Niemiec usłyszał już dwa zarzuty: uszkodzenia drzwi w pubie oraz posiadania substancji psychotropowych.
Przestępstwo uszkodzenia mienia zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast za posiadanie narkotyków grozi do 3 lat więzienia. Z uwagi na działanie z pobudek chuligańskich 38-letni Niemiec musi liczyć się z obostrzeniem kary - wyjaśniają mundurowi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.