Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Mateusz Domański
Mateusz Domański | 

Niemieccy śledczy zabrali głos ws. Łukasza Ż. Polska prokuratura zaskoczona

266

Śmiertelny wypadek w Warszawie, do którego doprowadził Łukasz Ż., wstrząsnął całą Polską. Obecnie mężczyzna czeka na powrót do Polski w areszcie tymczasowym. Niemieccy śledczy za pośrednictwem "Faktu" ujawnili, kiedy nastąpi ekstradycja.

Niemieccy śledczy zabrali głos ws. Łukasza Ż. Polska prokuratura zaskoczona
Ekstradycja Łukasza Ż. Są nowe informacje (Policja)

Łukasz Ż. najprawdopodobniej zamierza czynić starania, by nie wrócić do Polski. "Fakt" zauważa, że póki co nie jest jasne, dlaczego po doprowadzeniu do śmiertelnego wypadku uciekł do Lubeki i jakie ma powiązanie z tym miastem.

Na tamtejszy komisariat policji zgłosił się cztery dni po wypadku, w towarzystwie adwokata. Został przesłuchany, a jednocześnie nie zgodził się na uproszczoną ekstradycję do Polski. Gdyby na to przystał, już tego samego dnia mógłby być w ojczyźnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rowerem po A2 w europejski dzień bez samochodu. Nagranie z radiowozu

Ile ostatecznie spędzi w Lubece? "Fakt" ustalił, że minimum dwa miesiące.

W tej sprawie toczy się postępowanie ekstradycyjne przed Prokuraturą Generalną, w ramach którego badana jest obecnie kwestia dopuszczalności ekstradycji do władz polskich – poinformowała w rozmowie z "Faktem" Wiebke Hoffelner, rzeczniczka Prokuratury Generalnej Szlezwika-Holsztynu.

Jednocześnie zauważyła, że "sam proces postępowania ekstradycyjnego przewiduje okres 60 dni, który w razie potrzeby może zostać przedłużony".

Łukasz Ż. wróci do Polski dopiero za 2 miesiące? Jest reakcja

Długim terminem wydania Łukasza Ż. zdumiona jest polska prokuratura.

My mamy inne doświadczenia w tej kwestii. Liczymy na to, że Łukasz Ż. trafi do Polski dużo szybciej. Myślę, że to kwestia 20 dni - przyznał prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, którego słowa przytoczył "Fakt".

Do koszmarnego wypadku doszło w pobliżu warszawskiego Torwaru. Volkswagen, którym kierował 26-letni Łukasz Ż., z wielką prędkością uderzył w forda. Tym drugim autem jechała czteroosobowa rodzina.

37-letni Rafał zginął na miejscu. Jego dzieci: 4-letni synek, 8-letnia córeczka i żona trafili do szpitala. Podobnie zresztą jak 22-letnia Paulina, dziewczyna Łukasza Ż.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Świebodzin zdetronizowany. Nowy pomnik Jezusa będzie dużo wyższy
Pożar Biedronki. Sklep niemal doszczętnie spłonął
Groźna sytuacja na pokładzie samolotu. Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi
Uchodzi za znienawidzonego. Jest lepszy niż kiedykolwiek wcześniej
Idealne do smażenia i do kanapek. Przepis na masło klarowane
Oburzyły ją seks-gadżety w chińskim sklepie. Mieszkanka Gdańska prosi o interwencję
Kosmiczna kwota. Tyle Rafael Nadal zarobił na kortach
Mają polskie korzenie. Będą kanonizowani. Papież podjął decyzję
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić