Ten widok zaskoczył mieszkańców Warszawy. W piątek 10 maja na ulicach pojawił się radiowóz z niemieckimi napisami. Wśród osób, które go dostrzegły, była również posłanka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom z PiS, która – jak nam wyjaśniła – zauważyła pojazd tuż po godz. 15, o czym pilnie poinformowała w mediach społecznościowych.
PILNE : na ulicy Pięknej w Warszawie radiowóz wspólnego patrolu polsko- niemieckiego. Czy to początek niemieckiej jurysdykcji w polskiej stolicy? – dopytywała zaniepokojona posłanka na Facebooku.
Zamieściła również zdjęcie, na którym widzimy stojące obok siebie dwa radiowozy: polski i niemiecki. Sądząc po komentarzach, które pojawiły się pod postem, ten widok wywołał spore poruszenie. Postanowiliśmy więc sprawdzić, czy obawy posłanki PiS i komentujących post internautów, są uzasadnione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja wyjaśnia. "Radiowóz przyjechał na zaproszenie"
Jak tłumaczy w rozmowie z o2.pl podkom. Jacek Wiśniewski z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji, na zdjęciu faktycznie widać niemiecki radiowóz. Ten nie pojawił się jednak w stolicy, by – wraz z polską policją – patrolować warszawskie ulice.
Radiowóz niemieckiej policji przyjechał na zaproszenie Ambasady Niemiec w związku z trwającym w sobotę 11 maja Piknikiem Europejskim, który odbywa się w godz. 13.00-18.00 na ul. Jazdów, na terenie Ambasady Niemiec – wyjaśnia nam podkom. Wiśniewski.
Jak dodaje, "obecność nie ma związku z patrolami policjantów z garnizonu stołecznego, a może mieć charakter jedynie promocyjny".
Doprecyzujmy. Zaproszenie na wydarzenie, które odbyło się wczoraj, można znaleźć w sieci. W programie przewidziano m.in. rozmowy z dyplomatami, przedstawicielami niemieckich firm oraz instytucji w Polsce.