Dziecko trafiło do szpitala w Szczytnie w poniedziałek w nocy. Lekarze widząc stan niemowlaka natychmiast nakazali transport do placówki w Olsztynie i powiadomili policję - informuje "Tygodnik Szczytno".
Niemowlę z połamanymi kończynami
Chłopiec miał połamane kości rąk i nóg oraz pękniętą czaszkę. Doznał rozległego uszkodzenia mózgu i został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Walczy o życie na oddziale intensywnej terapii szpitala dziecięcego w Olsztynie.
To są potworne obrażenia, nie spotkałem się nigdy z tak drastycznym przypadkiem skatowania małego dziecka — mówi prokurator rejonowy w Szczytnie Artur Bekulard.
Czytaj także: Zaskakujący ruch Łukaszenki. Chodzi o granicę z Polską
Rodzice zostali zatrzymani jeszcze pod szpitalem. Jak przekazuje prokuratura, dotąd nikt z tej rodziny nie był notowany. Prowadzący sprawę szukają odpowiedzi na pytania, jak to możliwe, że wcześniej nikt nie zauważył i nie zgłosił maltretowania niemowlęcia.
Rodzicom postawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Sąd w Szczytnie przychylił się do wniosków prokuratora i aresztował 22-letnią Michalinę P. oraz 25-letniego Michała J. na trzy miesiące.
U niemowlęcia występuje zespół dziecka maltretowanego, ma liczne złamania wszystkich kończyn, na niektórych już są zrosty. To pokazuje, że dziecko było maltretowane już od jakiegoś czasu — dodaje prokurator.
Czytaj także: Białoruś przyłączy się do Putina? Litwa ma powód do obaw
Chłopczyk urodził się jako wcześniak. Przez dwa miesiące musiał przebywać w inkubatorze. Rodzice mieli jeszcze jedno dziecko - czteroletniego Bartka, który obecnie przebywa w rodzinie zastępczej.
Sprawa skatowanego dziecka wciąż jest wyjaśniana. Na tym etapie prokuratura nie ujawnia, czy para przyznała się do winy. W chwili zatrzymania oboje byli trzeźwi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.