Przed kilkoma miesiącami otwarty został nowoczesny plac zabaw w słupskim Parku Kultury i Wypoczynku. Z miejsca stał się jednym z chętniej odwiedzanych miejsc zarówno przez tych najmłodszych jak i nieco starszych Słupszczan. Niestety to właśnie za sprawą tej drugiej grupy, przed kilkoma dniami plac zabaw pojawił się na ustach całej Polski.
Wszystko z powodu opublikowanego w ostatni weekend nagrania, na którym widać nieodpowiedzialne zachowania grupy nastolatków. Ich zachowanie mogło skończyć się tragicznie. Postanowili bowiem rozkręcić do granic możliwości karuzelę, na której znajdowała się inna osoba, która w konsekwencji na dużej wysokości, kręciła się z ogromną prędkością.
Korzystanie w taki sposób z urządzeń zabawowych w Parku Kultury i Wypoczynku jest absolutnie nie do zaakceptowania. Nie rozumiemy, dlaczego ktoś świadomie tak ryzykuje swoje zdrowie. Zabawka, która zawiera trzy siedziska służy temu, by siedząc na miejscach do tego przeznaczonych wspólnie rozkręcić urządzenie ciesząc się z, nazwijmy to, karuzeli, wspólnie bawić się i spędzać miło czas. Na pewno nie jest to urządzenie przeznaczone do tego, by trzymając się rękoma rozpędzać zabawkę do takich prędkości i swoim ciałem stwarzać zagrożenie dla siebie i innych – czytamy w poście Urzędu Miejskiego w Słupsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sekundy od tragedii na placu zabaw w Słupsku
Na nagranie zareagowała także wiceprezydent Marta Makuch, która wprost podkreśliła, że głupia zabawa nastolatków mogła skończyć się tragicznie. Jednocześnie w konsekwencji opublikowania w sieci wspomnianego nagrania, coraz więcej zaczyna mówić się o potencjalnej rezygnacji z inwestowania w Słupsku w tego typu zabawki.
Młodzież ma bardzo różne pomysły, ale to, co zobaczyłam na otrzymanym nagraniu, bardzo mnie zaniepokoiło, a wręcz przeraziło. To zdarzenie mogło skończyć się tragicznie, nawet śmiercią. Brakowała sekunda. Patrzyły na to inne osoby, również dorosłe. Apeluję, aby ze wszystkich urządzeń korzystać zgodnie z ich przeznaczeniem. A jeśli widzimy, że ktoś robi to w sposób nieodpowiedni, to reagujmy. Jeśli ktoś boi się zwrócić uwagę, niech dzwoni na policję. W przeciwnym razie kiedyś dojdzie do prawdziwej tragedii, a plac nie posłuży nam też zbyt długo – mówi cytowana przez portal "Zawsze Pomorze" Marta Makuch, wiceprezydentka Słupska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.