Pan Robert nie mieszka już na bałuckiej ławce
Po tym, jak został usunięty z DPS-u, trafił na bruk i stał się bezdomnym. Ciepłe miesiące pan Robert spędzał na osiedlowych ławeczkach na Bałutach w Łodzi. Dlaczego trafił w to miejsce? Jak podaje portal tulodz.pl, powodem usunięcia go z placówki miało być nieporozumienie z dyrekcją domu przy ul. Złotniczej. Mężczyźnie zarzucano konfliktowość oraz problemy z alkoholem.
Pan Robert to osoba, która zmaga się z niepełnosprawnością. Jest w trudnej sytuacji, szczególnie po amputacji obydwu kończyn, którą musiał przejść w wyniku odmrożenia stóp. Obecnie porusza się na wózku inwalidzkim, a pomimo braku bliskich, w jego otoczeniu nie zabrakło ludzi dobrej woli. Mieszkańcy osiedla, na którym postanowił zamieszkać po wyrzuceniu z DPS-u, pomagali mu, jak tylko mogli. Dostarczali jedzenie, zapewniali ciepłe ubrania czy miejsce do skorzystania z toalety.
Czytaj także: Szukał jedzenia na ulicy. Nagle przyszła pomoc
Łódź. Pan Robert trafił do prywatnego domu opieki
Pod koniec września okazało się, że pan Robert mieszka już w jednym z prywatnych domów opieki w Łodzi. Jak sam mówi, trafił tam przez przypadek. Dwie dziewczyny podeszły do pana Roberta, ponieważ dowiedziały się o jego sytuacji z mediów. Po chwili wróciły do niego z wiadomością, że znalazły mu dom. Matka jednej z nich prowadzi prywatny dom opieki i zgodziła się na przyjęcie pana Roberta.
W oczekiwaniu na mieszkanie socjalne
Lokalny portal tulodz.pl ustalił, że pan Robert pozostanie w prywatnym domu opieki aż do czasu, gdy otrzyma od miasta mieszkanie socjalne. Wymeldował się z DPS-u, z którego został usunięty w czerwcu. Nad dopełnieniem formalności czuwała streetworkerka z ramienia MOPS. Do końca grudnia pan Robert ma zamieszkać w mieszkaniu przydzielonym przez miasto.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.