Według autorki wpisu nastolatek ma ściągać spodnie, masturbować się i chodzić za upatrzoną kobietą, grożąc jej gwałtem.
To dzieciak z naszej okolicy, czyjś syn! Który powinien przejść leczenie i terapie, bo to poważne zaburzenie. Po lesie chodzą tez nasze dzieci. To wcale nie jest śmieszne ani zabawne.
Policja była wzywana, ale przyjechali po pół godzinie, kiedy chłopak zdążył uciec - napisała autorka postu.
Dodała też, że informację o jego zachowaniu dostała od starszego małżeństwa, w którym to żona miała trafić na nastolatka i być bardzo roztrzęsiona. Autorka postu ruszyła w okolice i zobaczyła wspomnianego nastolatka, lecz ten zdążył przed nią uciec, nim zrobiła mu wyraźne zdjęcie. Inni spacerowicze z okolic również o nim opowiadali, co oznacza, że nie był to jednorazowy incydent.
Czytaj także: Oburzenie w Kielcach. Kierowca bmw był kompletnie nagi
Nie chodzi tutaj o lincz!
Pod wpisem kobiety pojawiło się wiele komentarzy. Niektórzy zwracali uwagę, że nastolatek może mieć problemy psychiczne i potrzebować profesjonalnej pomocy. Inni z kolei zastanawiali się, czy to nie jest nawoływanie do linczu.
Autorka postu zaznaczyła, że nie chodziło jej o lincz. Dodała też, że zgłosiła sprawę policji, jednak chłopak zdążył się oddalić.
Tutaj jednak chodzi o zwiększenie świadomości osób spacerujących po naszym lesie. Taka sytuacja (spotkanie onanizującego się faceta) jest trudna dla osoby dorosłej, a co dopiero dla naszych dzieci, które przecież także tamtędy chodzą do szkoły, czy spacery. Oraz o próbę rozpoznania chłopaka (po ubiorze, charakterystycznych włosach) i/lub rodziców tego chłopaka, by takie zgłoszenie miało większą moc sprawczą - napisała kobieta.
Policja zapewnia, że zwiększy liczbę funkcjonariuszy na osiedlu Leśnica.
Prosimy zgłaszać każde takie zdarzenie leśnickiemu dzielnicowemu lub bezpośrednio na komisariacie — powiedziała "Gazecie Wrocławskiej" st. asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji.