Wywiad USA i Wielkiej Brytanii potwierdziły obecność żołnierzy Korei Północnej w Ukrainie. Urzędnicy obu krajów mieli oszacować liczbę na ok. 10 tys. Kraje zastrzegły jednak, że najpierw wojskowi przejdą szkolenia we wschodniej Rosji, a następnie wyruszą do obwodu kurskiego. Przeszkodą do szybkich działań miała być bariera językowa.
Czytaj więcej: Jego wybrał Kim Dzong Un? Głośno o generale
Urzędnicy z Korei Południowej oszacowali liczbę północnokoreańskich żołnierzy w Rosji na około 13 000. Według CNN, dane przekazane zostały już NATO. Dodatkowo władze tego kraju analizują udzielenie pomocy wojskowej, co byłoby sprzeczne z polityką polegającą na nieuzbrajaniu krajów w stanie wojny. Decyzja ma zostać podjęta w zależności od poziomu militarnego zaangażowania Korei Północnej.
Tymczasem, jak donosi CNN, Stany Zjednoczone nalegały na Chiny, które utrzymują dobre stosunki z Pjongjangiem, by interweniowały i naciskały na Koreę Północną do wycofania się z Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komunikowaliśmy się z Chińską Republiką Ludową w tej sprawie, by wyjaśnić, że jesteśmy zaniepokojeni i że powinni być zaniepokojeni destabilizującym działaniem dwóch sąsiadów, Rosji i Korei Północnej - cytuje portal Matthew Millera, rzecznika Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych.
Czytaj więcej: Zaczyna się. Potężny atak zimy. Śnieg coraz bliżej Polski
Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, miał polecić rządowi USA, by inne kraje również naciskały na ChRL w związku wysłaniem koreańskich wojsk do Ukrainy.
Według źródeł CNN, zachodni urzędnicy nie są optymistami w sprawie chińskiej interwencji. - Według urzędnika NATO, Chiny nadal wspierają rosyjskie wysiłki wojenne i nadal zasilają ich przemysł obronny - czytamy w piblikacji.
Czytaj więcej: Matka w strachu. Policja użyła tonfy. Nagranie z Nysy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.