Tajemnicze zdjęcie zostało opublikowane przez jednego z użytkowników forum Reddit. W wodach Wielkiej Brytanii rzekomo mieszkają różne potwory, z których najsłynniejszy jest tak zwany potwór ze szkockiego jeziora Loch Ness.
Potwór z Tamizy. Czy w rzece Londynu żyje wielki wąż?
Jak podaje portal LADbible, w ubiegłym roku na brzegu Tamizy przypadkowy spacerowicz natrafił na skórę kilkumetrowego męża. Swoim przerażającym odkryciem postanowił podzielić się z szerszym gronem. Pojawiła się wówczas teoria, że prawdopodobnie gad uciekł – lub został celowo wypuszczony – z prywatnej hodowli.
Przeczytaj także: Pojawiło się nowe zdjęcie. Niepokojący widok nam jeziorem Loch Ness
Jeden z użytkowników Reddita zasugerował, że "łeb" wychylający się z rzeki to wąż, ale – anakonda. Inny zażartował, że w Tamizie najwyraźniej skryła się Godzilla albo członek brytyjskiej rodziny królewskiej. Kolejne osoby coraz bardziej dawały ponieść się wyobraźni, wskazując "duszę Borisa Johnsona", czy jednego z Wojowniczych Żółwi Ninja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Przerażające stworzenie na plaży. "Wygląda jak gargulec"
"To słynna Anakonda z Tamizy", "Pozwól rodzinie królewskiej pływać tam, gdzie chce. Wiesz, Tamiza należy też do nich", "Potwór z Jeziora Tamiza zdecydowanie kiepsko się prezentuje" – komentowali fotografię użytkownicy forum Reddit.
Redaktor LADbible wpadł na pomysł, co takiego może "ukrywać" się w rzece. Zauważył, że w rzeczywistości nie istnieje żaden potwór, a rzekoma głowa wielkiego węża to w rzeczywistości... kamień. Domniemane oko stworzenia to tak naprawdę kapsel po napoju, który ktoś nieodpowiedzialny postanowił wyrzucić do Tamizy zamiast kosza na śmieci.
Przeczytaj także: Wrzuca do sieci potwory z rosyjskich wód
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.