W poniedziałek w Gliwicach funkcjonariusze straży miejskiej przeprowadzili interwencję wobec dzieci, które sprzedawały lemoniadę na chodniku.
Interwencja wzbudziła duże emocje. "Kolejny sukces straży miejskiej! Rozgonili dziewczynki sprzedające lemoniadę "- podał serwis dzisiajwgliwicach.pl, który zamieścił zdjęcie przedstawiające interwencję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos zabrało wielu internautów, którzy nie kryją oburzenia całą sprawą.
"Mogli od razu nasłać skarbówkę i sanepid. Porażka. Brawa dla dzieci, które uczą się przedsiębiorczości" - podkreśla jeden z internautów. "Co komu to przeszkadza, nie kradną, chcą uczciwie sobie pieniążki uzbierać" - podkreśla kolejna osoba.
"Dramat. U nas chłopcy z podwórka sprzedają lemoniadę i panowie policjanci ostatnio podjechali zakupić lemoniadę u chłopaków, zostawiając zarazem napiwek. Da się? Da się być normalnym człowiekiem" - pisze inna komentująca.
Zamieszanie Gliwicach. Jest reakcja straży
Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że straż miejska postanowiła zabrać głos. Z oficjalnego komunikatu możemy się dowiedzieć, że interwencji dokonano po zgłoszeniu od osoby postronnej.
Czytaj także: Awantura na drodze w Tczewie. Seniorzy w akcji
Jesteśmy zobowiązani, aby każde Wasze zgłoszenie sprawdzić. Udaliśmy się na ul. Architektów, aby wyjaśnić sprawę. Wytłumaczyliśmy dzieciom, dlaczego niestety nie mogą w tym miejscu sprzedawać lemoniady. Otrzymały od nas wskazówki na przyszłość, tak by móc z powodzeniem kontynuować swój "biznes" z terenu prywatnego ogrodu. Pamiętajcie, działamy na podstawie i w granicach prawa - czytamy w komunikacie Straży Miejskiej w Gliwicach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.