Na rynek francuski trafiło 15 009 polonezów z polskiej Fabryki Samochodów Osobowych. W 1997 roku był to najtańszy nowy samochód, jaki mogli sobie kupić obywatele Francji. W przeliczeniu kosztował ok. 24 tys. dzisiejszych złotych.
Jak podaje Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie (woj. dolnośląskie), Francuz mógł kupić takie auto już za 2-3 wypłaty i kosztował 39 300 Franków. Polonezy były sprzedawane nawet w marketach sieci Leclerc. Teraz jeden z fabrycznie nowych polonezów trafi do muzeum w Oławie.
Polonez był prezentem na 18. urodziny
Poloneza w 1997 r. kupiła pewna Francuzka na prezent dla córki na 18. urodziny. Jubilatka nie była jednak zadowolona z prezentu, narzekała na brak klimatyzacji i zbyt duże rozmiary auta. Od tamtej pory auto stało w garażu nieużywane.
Polonez Atou trafił do nowo powstającego muzeum, które otwiera się na Dolnym Śląsku. Auto ma zaledwie 90 km przebiegu, nie ma żadnych uszkodzeń, a na fotelach wciąż leży folia ochronna.
Kupiliśmy go przez pośrednika zajmującego się importem samochodów. Wyposażenie auta obejmuje m.in. elektrycznie sterowane szyby przednie, których przełączniki umieszczono z lewej strony lewarka skrzyni biegów. W środku auto pachnie nowością, a na siedzeniach jest jeszcze folia. Kosztował nas tyle, co obecnie nowy samochód średniej klasy - mówi przedstawiciel Muzeum Motoryzacji Wena w rozmowie z dziennikiem.pl
We Francji Polonez zdobył nową nazwę modelu "Atou" zamiast "Atu" (jak w Polsce), gdyż ta nazwa była już zarezerwowana dla francuskiej firmy ubezpieczeniowej. Chcąc uniknąć komplikacji prawnych model nazwano FSO Polonez Atou.
Poloneza będzie można oglądać w muzeum motoryzacyjnym. Planowane otwarcie wystawy w Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie zaplanowano na wiosnę 2022 roku. Obok niebieskiego Poloneza będzie można podziwiać m.in. Fiaty 126p oraz nowe Mazdy 323 i 626.
Czytaj także: IKEA ratuje środowisko. Zobacz, co zakupił gigant