Gdańsk. Na osiedlu Stara Zajezdnia przy alei Hallera we Wrzeszczu od kilku dni wrze. Wszystko za sprawą nowego miejsca, które lada moment ma otworzyć się w okolicy. Chodzi o salon masażu erotycznego Randevu. Miejsce to ma otworzyć się na rodzinnym osiedlu nieopodal przedszkola i piekarni.
Delikatne dotykanie ciała, profesjonalne pieszczoty okolic intymnych, pozwalają skutecznie pozbyć się depresji, zapomnieć o stresie w pracy i innych kłopotach. Zupełnie nowy poziom przyjemności dotykowej pomoże znacznie urozmaicić życie seksualne, wprowadzając w niego całkowity relaks i nowe odważne fantazje erotyczne - czytamy na stronie salonu.
Czytaj także: Kontrole policji w piątkowy wieczór. "Nie ma mocy"
Nie chcemy pod oknami wieczorów kawalerskich czy wizyt obcokrajowców, szukających na wakacjach seksualnych doznań - powiedział "Gazecie Wyborczej" jeden z mieszkańców osiedla.
Właścicielka salonu pochodzi z Rosji i ma już jeden taki punkt w centrum Kaliningradu. Choć w ofercie znaleźć można usługi typu "rajska rozkosz", "bogini miłości" czy "swinger show", czy wspólny prysznic z nagą "mistrzynią", tak na stronie możemy znaleźć informację, że usług intymnych salon nie świadczy.
Sprawą zainteresowała się lokalna prasa. "Dziennik Bałtycki" informuje, że dziennikarz, który pojawił się na miejscu, został rzekomo wyproszony przez dwóch ochroniarzy, którzy zagrozili użyciem przemocy.
Mieszkańcy zbierają podpisy pod petycją w sprawie usunięcia lokalu z osiedla. Zebrano już 250 podpisów. "Dziennik Bałtycki" poinformował też, że deweloper, który wybudował osiedle, ma na dniach zorganizować spotkanie z mieszkańcami.