Wypadek miał miejsce w winiarni Darling Cellars w prowincji Przylądkowej Zachodniej. Według relacji lokalnych mediów, pękł zbiornik z winem o pojemności 50 tys. litrów. Na całe szczęście w eksplozji nikt nie został ranny.
Czytaj także: Kaczyński wyskoczył na wino. Wpadł Gowin i Ziobro
Przewrócił się zbiornik. Okolicę zalała rzeka czerwonego wina
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania ze zdarzenia. Na filmach widać, jak okoliczne potoki zamieniają się w rzekę czerwonego wina. Na Facebooku pojawiło się mnóstwo komentarzy na ten temat.
Trudno oglądać te sceny nie zastanawiając się, co samemu zrobiłoby się w tej sytuacji. Firma straciła 50 tys. litrów alkoholu. Oczywiście zależy to od pojemności kieliszka, ale można przyjąć, że 50 tys. litrów to około 1000 lampek wina – podpisała opublikowany film jedna z użytkowniczek Facebooka, Yolanda Bester.
RPA. Wybuch w winiarni. Jest oświadczenie właścicieli
Oświadczenie w sprawie wydała sama firma. Stwierdzono w nim, że najprawdopodobniej złamała się podpora jednego ze zbiorników. Miał on przewrócić kolejne i tym samym doprowadzić do katastrofy.
Jak stwierdziło Darling Cellars na Facebooku, wypadek doprowadził do utraty dużej części wina z najnowszego rocznika. Firma oceniła, że choć sytuacja może mieć wpływ na jej kondycję finansową, "najważniejsze jest, że nikt nie jest został ranny". – Ten wypadek mógł się skończyć dużo gorzej – podkreślono.
Nie ma bezpośredniego zagrożenia dla dostaw wina i przezwyciężymy tę komplikację – napisali właściciele winnicy.
Obejrzyj także: To one powodują największego kaca