Pracownik szkoły Sunshine Coast w Queensland przypadkiem odkrył niebezpiecznego węża, ukrywającego na terenie placówki wśród bawiących się dzieci. Jadowite zwierzę zadomowiło się w snopach siana koło szkolnego boiska.
Wąż skrywał na terenie szkoły
Woźny natychmiast wezwał na miejsce specjalistę. Znany łowca węży Stuart McKenzie stwierdził, że pracownik szkoły miał wyjątkowe szczęście, bo wąż był powolny i nie zdążył rzucić się na mężczyznę. Odnaleziony osobnik to bowiem czarny wąż czerwonobrzuchy (łac. pseudechis porphyriacus), który słynie ze swojego groźnego jadu.
Na szczęście wąż był bliski zrzucenia skóry, więc był bardzo powolny i nie chciał mieć nic wspólnego z woźnym, po konfrontacji przeniósł się pod pozostałe bele siana, aby się ponownie ukryć – napisał McKenzie w mediach społecznościowych.
McKenzie sfilmował moment usuwania węża, a nagranie udostępnił w poniedziałek na Facebooku. Przy okazji wydał ostrzeżenie dla ludzi, którzy mają do czynienia z wężami. - Pamiętaj, że węże nie chcą mieć z nami nic wspólnego, więc daj im dystans i szacunek, na jaki zasługują, a zostawią cię w spokoju – napisał.
Uczniowie, rodzice i pracownicy szkoły byli niezmiernie wdzięczni za czujność woźnego i szybkie działanie McKenziego. Pod nagraniem internauci wychwalali wysiłki łowcy węży, doceniając, że zwierzę zostało spacyfikowane, zanim zaszkodziło któremukolwiek z dzieci w wieku szkolnym.
Czytaj także: Niesamowite zdjęcie z polskiego lasu. Też to widzicie?
Ukąszenia czerwonych węży czarnych mogą być bardzo bolesne i powodować miejscowy obrzęk, przedłużone krwawienie, a nawet miejscową martwicę - czytamy na specjalistycznej stronie. Ciężkie reakcje miejscowe mogą wymagać chirurgicznego oczyszczenia lub nawet amputacji. Mogą występować także objawy ogólnoustrojowego zatrucia – w tym nudności, wymioty, ból głowy, ból brzucha, biegunka lub nadmierne pocenie się.