O sprawie pisze teraz portal "Fox News". Nagranie z akcji odławiania krokodyla amerykańskiego pojawiło się też na Instagramie o nazwie @pesky_critters. Trzeba przyznać, że robi ono wrażenie.
Krokodyl pływał w basenie na Florydzie. Miał trzy metry długości
W niedzielę, 11 czerwca 2023, przerażeni właściciele, gdy tylko zorientowali się, jakie zwierzę "rozgościło się" w ich przydomowym basenie, zadzwonili po "Florida Fish and Wildlife Conservation Commission" (zespół zajmujący się odławianiem dzikich zwierząt i wypuszczaniem do naturalnego środowiska.)
Na miejscu około 2 w nocy zjawił się znany traper Todd Hardwick i jego zespół. Ekipa przystąpiła do działania. Specjalista z asystentem Jeffem Peterlą usiłowali wyciągnąć krokodyla za głowę. Jednak to się nie powiodło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zwierzę odwracało się na grzbiet, bardzo się szarpało, wściekało i z impetem rozchlapywało wodę. Po dłuższym czasie udało się jednak uspokoić krokodyla. Wtedy mężczyźni szybko związali mu pysk linami i ujarzmili go.
Krokodyl został wypuszczony w naturalnym środowisku
Potem przewieźli go w bezpieczne miejsce i wypuścili w naturalnym środowisku.
"Jeszcze jeden przykład na Florydzie, dlaczego nocą wszyscy powinni włączyć światło w basenie, zanim wskoczą do niego, by pływać" – powiedział Hardwick. Tym razem na szczęście skończyło się tylko na strachu.
Według Pesky Critters krokodyle amerykańskie są gatunkiem zagrożonym na Florydzie, a także w całych Stanach Zjednoczonych.