Nie chciał pieniędzy
Jak przyznaje Witold Strugała, Nugat na co dzień jest jego "oczami", kiedy razem przemierzają ulice Wrocławia. Jednak ze względu na wypadek psiak nie może przez kilka tygodni wykonywać swojej pracy, a do tego czeka go kosztowny zabieg i rehabilitacja. Niewidomy masażysta poinformował, że jest zdany na białą laskę i czeka go wydatek kilku tysięcy złotych. Nie chciał jednak prosić o pieniądze.
Nie chce tworzyć zbiórek, prosić o datki na pokrycie kosztów leczenia Nugata. To mój pies przewodnik i biorę to na siebie, niemniej wciąż jest to dla mnie spory, niespodziewany koszt. Dlatego też, jeśli zechcesz mi pomóc, zrób jedną z dwóch rzeczy lub dwie jednocześnie:
1. Zapisz się do mnie na masaż – cennik i kontakt poniżej
2. pokaż ten post znajomym.
Na masaż przyjadę do Ciebie taksówką - napisał Witold Strugała na swoim profilu na Facebooku.
Zaproponował trzy opcje masażu i dodał też, że stali klienci co 10 usługę mają gratis.
Niech dobro wróci do ciebie.
Witold, masażysta, muzyk, tato Nugata - zakończył swój wpis.
Dobroć z prędkością światła
Takiej reakcji niewidomy masażysta z Wrocławia z pewnością się nie spodziewał. Jego wpis udostępniono 13 tys. razy, a kalendarz na masaże zapełnił się po brzegi. Do tego ludzie zaczęli, mimo braku założenia jakiejkolwiek zbiórki, przelewać mu pieniądze na podany na jego profilu numer telefonu.
Fala pomocy była tak wielka, że wszystkie potrzebne fundusze udało się zebrać w zaledwie trzy dni! Autor wpisu przyznał, że na masaż już praktycznie nie ma wolnych miejsc przez cały listopad. A to nie koniec dobrych wiadomości.
(...) pomimo braku oficjalnej zbiórki, wpłaciliście na moje konto poprzez numer telefonu pieniądze, które pozwolą mi zadbać nie tylko o leczenie Nugata, ale również naszej chorej na nowotwór seniorki - psiej przewodniczki Akryl - napisał Witold Strugała.
Masażysta obiecał też swoim obserwatorom, że będzie na bieżąco informował ich o tym, co słychać u jego psiego przewodnika.