Coraz więcej dzieci, które przeszły koronawirusa zmaga się z nową chorobą tzw. PIMS-TS, czyli dziecięcy wieloukładowy zespół zapalny. 7-letni Logan Walsh z Wielkiej Brytani przeszedł bezobjawowo koronawirusa, horror zaczął się kilka tygodni później.
Czytaj także: Szef WHO jest wściekły. Nie taka była umowa!
Jak pisze mama chłopca, Jessica Walsh, ponad 2 miesiące temu cała rodzina zachorowała na koronawirusa. Logan i jego bracia nie mieli żadnych objawów. Po 6 tygodniach rodzice pokonali wirusa i wszystko zdawało się wrócić do normalności.
Wszyscy jako rodzina zachorowaliśmy na COVID-19 około 6-7 tygodni temu, ja i mój mąż byliśmy chorzy, ale wszyscy moi trzej chłopcy (w wieku 7, 11 i 14 lat) nie wykazywali żadnych objawów. Wkrótce pokonaliśmy chorobę i wróciliśmy do normalności.
Czytaj także: Rodacy papieża zalegalizowali aborcję. Reakcja Kościoła
Horror zaczął się kilka tygodni później
13 grudnia Logan zaczął gorączkować i wymiotować. Przez 3 dni nie było żadnej poprawy. Chłopiec miał także wysypkę na dłoniach i stopach. Matka 7-latka zabrała go więc do szpitala. 7-latek był opuchnięty, a czerwone krostki pojawiły się już także na twarzy.
Specjalista z Leeds General Infirmary, gdzie trafił Logan, zauważył objawy PIMS-TS, czyli wieloukładowego zespołu zapalnego, który występuje u dzieci w następstwie zakażenia koronawirusem. Logan musiał przejść leczenie sterydami. U chłopca wystąpiły także szmery w sercu, przez co zdecydowano o przeniesieniu 7-latka na oddział intensywnej terapii. Poprawa stanu zdrowia nastąpiła dopiero o kilku dniach.
7-letni Logan wrócił na święta do domu, jednak choroba wywołała wiele skutków ubocznych takich jak np. utrata pamięci. "Logan zapomina o niektórych rzeczach i to może być dla niego frustrujące" - mówi mama chłopca.
Jessica dodaje, że Logan radzi sobie już coraz lepiej i wraca do normy.
Mój syn wrócił do domu na Boże Narodzenie, wciąż przyjmuje wiele leków. Czeka nas wiele wizyt u specjalistów i badań diagnostycznych. Zajmie dużo czasu, aby mój syn mógł w pełni wyzdrowieć, ale mam nadzieję, że w końcu tak się stanie - pisze mama chłopca.
Mama Logana postanowiła opisać historię swojego syna, by więcej osób było świadomych jak poważna może być choroba PIMS-TS, która występuje u dzieci, które przeszły zakażenie COVID-19.
Najgorsze jest to, że wielu pracowników służby zdrowia też o tym nie słyszało! Dlatego moim celem jest szerzenie świadomości na temat tej choroby, aby ludzie mogli działać szybko i uzyskać pomoc, której potrzebują te dzieci - pisze w mediach społecznościowych kobieta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.