To zdarzenie jest przestrogą dla tych, którzy wożą psy w swoim aucie. W niedzielę po południu na autostradzie A4 w okolicy Zgorzelca (woj. dolnośląskie) doszło do mrożącego krew w żyłach zdarzenia. I cudem obyło się bez tragedii.
Kierowca bmw przewoził dwa psy. Na trasie jeden z nich wymknął się spod kontroli i wpadł na miejsce kierowcy. Jak donosi portal istotne.pl jeden z psów zaplątał się między pedały i tak prowadzący auto stracił nad nim panowanie. Auto marki BMW dachowało i wpadło do rowu. Wezwano pomoc, na miejsce przybyła jednostka OSP z Krzyżowej i Różyńca.
Trzy podróżujące samochodem osoby wydostały się z auta samodzielnie. Ani podróżnym, ani dwóm psom nic się nie stało. GDDKiA podało, że w skutek spowodowanych utrudnień autostrada zablokowana była przez 2 godziny. Kierowca został ukarany mandatem. Całe zdarzenie jest przestrogą dla tych, którzy przewożą swoje pupile, by robili to prawidłowo i nie zapominali o obowiązujących zasadach bezpieczeństwa.