Dramat rodziny rozegrał się na placu zabaw w Jastrzębiu-Zdroju. 3-letni chłopiec przebywał tam wraz z rodzicami i dziadkami.
Dostaliśmy wezwanie do chłopczyka, którego noga utknęła między szczebelkami na placu zabaw przy ulicy Mazurskiej - powiedział "TVN24" starszy kapitan Piotr Markiewicz dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju.
Chodziło o płyty kompozytowe, które z założenia mają chronić dzieci np. przed wypadnięciem ze zjeżdżalni. Kolano malca zakleszczyło się między takimi dwiema płytami. Żeby mu pomóc, strażacy musieli sięgnąć po ciężki sprzęt hydrauliczny.
Podaliśmy dziecku tlen i okryliśmy folią termoizolacyjną. To standardowa procedura. Czekaliśmy na przyjazd pogotowia, które wcześniej wezwaliśmy, żeby sprawdzili, czy ze stawem kolanowym chłopca jest wszystko w porządku - kontynuował Markiewicz.
Wtedy ojciec dziecka zemdlał. Pogotowie ratunkowe udzieliło pomocy zarówno trzylatkowi, jak i jego ojcu. Niedługo potem cała rodzina wróciła do domu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Autor: KLS
Dziękujemy za Twoją ocenę!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Które z określeń najlepiej opisują artykuł: