"Gazeta Wyborcza" ujawniła szczegóły aktu oskarżenia przeciwko Danielowi Obajtkowi. Prokuratura z Ostrowa Wielkopolskiego wysłała go w październiku 2013 roku do sądu w Sieradzu. Ówczesny wójt Pcimia miał być jednym z ośmiu oskarżonych mężczyzn.
Czterech działa w grupie przestępczej Macieja C. Pozostałych, w tym ówczesnego wójta Pcimia i wschodzącą gwiazdę PiS Daniela Obajtka, z bandą "Prezesa" łączy oszustwo na sprzedaży granulatu do produkcji rur PCV i łapówka - czytamy w tekście "Wyborczej".
Szczegóły aktu oskarżenia
Gazeta twierdzi, że Daniel Obajtek wraz z przywódcą grupy przestępczej Maciejem C., ps. "Prezes", miał oszukiwać firmę Elektroplast poprzez fikcyjne dostawy granulatu. Wójt Pcimia miał na tym zarobić ok. 700 tys. zł. Miał także otrzymać od "Prezesa" łapówkę w wysokości 50 tys. zł za ustawienie ważnego gminnego przetargu.
Pieniądze z oszustw na granulacie miały być podzielone po połowie dla Macieja C. i Obajtka. Pośrednik Prezesa na przekazanie pieniędzy umawiał się z Danielem Obajtkiem osobiście (…). Spotkał się z nim kilkanaście razy w Krakowie i okolicach, w różnych restauracjach m.in. 'Ogniem i Mieczem, 'Chłopskie jadło'. Jednorazowo podczas tych spotkań przekazywał Obajtkowi ok. 30-40 tys. zł, czasami na takie spotkania jechała jego dziewczyna i ona też poznała Obajtka - zapisano w akcie oskarżenia cytowanym przez "Wyborczą".
Według "GW" Daniel Obajtek nie zaprzeczał, że kontaktował się z przywódcą grupy przestępczej, ale nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Prokuratura miała jednak uznać, że jego wyjaśnienia były sprzeczne z materiałem dowodowym. - Gdy PiS przejmuje w 2015 roku władzę, zmienia przepisy, tak by prokuratura Zbigniewa Ziobry mogła wycofać w 2016 roku akt oskarżenia z sądu. W czerwcu 2017 roku śledczy Ziobry umarzają sprawę Obajtka, który jest już wówczas prezesem państwowego koncernu Energa - czytamy w "Wyborczej".
Czytaj także: Obajtek złoży wniosek do CBA. Chodzi o jego majątek
Daniel Obajtek zapowiada kroki prawne przeciwko "Gazecie Wyborczej"
Daniel Obajtek zabrał już głos w sprawie tych doniesień. - Kolejny raz Gazeta Wyborcza feruje własne wyroki. Konfabulacje gangstera mające na celu złagodzenie kary uznaje za bardziej wiarygodne niż ustalenia prokuratury i wyroki niezależnych sądów. Dość pomówień. Podejmuję kroki prawne - napisał na Twitterze.
Prezes PKN Orlen opublikował także oświadczenie swojego pełnomocnika mec. Macieja Zaborowskiego, który podkreślił, że Obajtek nigdy nie był oskarżony o współdziałanie ze zorganizowaną grupą przestępczą.
Ani jeden z zarzutów, przytaczanych przez "GW" nie został potwierdzony, a Daniel Obajtek nigdy nie został skazany wyrokiem jakiegokolwiek sądu. Przeciwnie, to nie tylko prokurator, jak sugeruje "Gazeta Wyborcza", ale przede wszystkim niezawisły sąd oczyścił Pana Daniela Obajtka z wszelkich zarzutów i potwierdził, że zostały one oparte na niespójnych, niejasnych i sprzecznych z innymi dowodami zeznaniach osób, których wiarygodność została oceniona jako znikoma - przekazał pełnomocnik Obajtka.
Na poniedziałkową publikację błyskawicznie zareagowała również Prokuratura Krajowa. - Poniedziałkowa publikacja "Gazety Wyborczej" pt. "O co oskarżono Daniela Obajtka" dotyczy zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca. Ich opis znalazł się w akcie oskarżenia, który został przez sąd zwrócony na wniosek prokuratury z uwagi na ułomność materiału dowodowego - napisał w oświadczeniu Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
- Decyzją prokuratora postępowanie przeciwko Danielowi Obajtkowi i czterem innym osobom zostało umorzone. Postanowienie o umorzeniu śledztwa zostało prawomocnie utrzymane przez Sąd Okręgowy w Krakowie, który czynności dowodowe przeprowadzone przez prokuratora ocenił jako skrupulatne, wnikliwe i rzetelne - czytamy dalej w oświadczeniu.
Kilka dni temu prezes Orlenu udzielił Wirtualnej Polsce wywiadu, podczas którego odniósł się do wszelkich krytycznych publikacji na swój temat. Zarzucał mediom i opozycji atak i manipulacje.
W momencie kiedy zorientowano się, że zakończenie procesu fuzji Orlenu z Lotosem jest bardzo prawdopodobne, obudziły się wszystkie demony. Za tę skuteczność i determinację jestem teraz atakowany i to w sposób niedopuszczalny. Nie boję się powiedzieć wprost - to zlecenie, które realizuje m.in. Gazeta Wyborcza. Od 3 tygodni słyszę na swój temat kłamstwa i zmanipulowane informacje, które mają wyłącznie jeden cel - wstrzymanie kluczowych dla Orlenu i polskiej gospodarki projektów - powiedział Daniel Obajtek.
Ja się nie dam sterroryzować. Obciążę kosztami ochrony Platformę Obywatelską. To, że moje dziecko płacze, tego im nie podaruję - dodał.
Zobacz także: Daniel Obajtek spokojny o swój los? "Jarosław Kaczyński będzie go bronił"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.