Rozpętana wojna nie toczy się po myśli rosyjskiego dyktatora. Inwazja na Ukrainę trwa od 24 lutego 2022 roku. Nieudolność żołnierzy Władimira Putina oraz niezwykle bohaterska postawa ukraińskich obrońców sprawiają, że okupantom nie udaje się realizować założonych przez dowódców celów. Rosyjskie władze zapowiadały na początku wojny, że "operacja specjalna" ma nie potrwać długo. Rzeczywistość to zweryfikowała.
Maksymalna eksploatacja zasobów może spowodować katastrofalne skutki dla armii Władimira Putina. Zarządzona niedawno częściowa mobilizacja w kraju pokazała, że Rosja już boryka się z problemami natury kadrowej. Nie jest również tajemnicą, że wykorzystywanie dużych ilości broni kosztuje Federację Rosyjską miliardy dolarów.
Przez ostatnie tygodnie Rosjanie bez opamiętania bombardowali cele cywilne na terenie niemal całej Ukrainy. Zmasowane ataki miały tragiczne skutki. Według najnowszych danych Ministerstwa Obrony Ukrainy, Rosjanie zużyli już około 80 proc. swoich nowoczesnych pocisków Iskander. Oznacza to, że pozostało im ich tylko około 120 sztuk. Ukraiński wywiad wojskowy dowiedział się o planach Kremla dotyczących zakupu pocisków balistycznych Fateh-110 i Zolfaghar z Iranu.
Ogromne straty Rosjan w Ukrainie
Straty Rosjan od początku wojny rosną z każdym dniem. Według Ministerstwa Obrony Ukrainy, przez 257 dni inwazji obrońcy ojczyzny pozbawili armię Władimira Putina aż 76 460 żołnierzy. Siły Federacji Rosyjskiej poniosły również ogromne straty w sprzęcie bojowym. Od 24 lutego Rosjanie stracili m.in. 277 samolotów, 2771 czołgów, 5630 samochodów, 1782 systemy artyleryjskie, 1472 bezzałogowe jednostki powietrzne oraz 4199 ciężarówek i cystern. Statystyki te rosną każdego dnia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.