Do tej krwawej masakry doszło w Borowcach pod Częstochową. Był środek nocy. Ofiarami tej egzekucji jest małżeństwo i ich 17-letni syn. Zginęli we własnym domu.
Policjanci i śledczy uważają, że zrobił to Jacek Jaworek - brat zamordowanego mężczyzny. Policja zdecydowała się ujawnić jego wizerunek i dane. Ostrzega jednocześnie, że może być uzbrojony i niebezpieczny.
Wciąż na jaw wychodzą nowe fakty w tej sprawie. Okazuje się, że zamordowane w makabrycznych okolicznościach małżeństwo miało jeszcze jednego syna.
Cudem ocalał
13-letni chłopak uciekł z domu. Tylko to go uratowało. Teraz przebywa u swojego kuzyna.
On jeszcze nie dowierza temu wszystkiemu - mówi "Super Expressowi"pan Adam, kuzyn zamordowanych mieszkańców Borowców pod Częstochową.
Jak przyjdzie na to, to ja muszę go przyjąć jako własnego syna - deklaruje kuzyn osieroconego chłopca i jego zamordowanej rodziny.
Nieoficjalna wersja jest taka, że 13-latek, jak tylko zorientował się, co się dzieje, schował się do szafy. 52-letni wujek nie odnalazł jego kryjówki.
Nastolatek poczekał, aż morderca opuści jego dom. Potem miał uciec do kuzynostwa. Obecnie znajduje się pod opieką najbliższych i psychologa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.