Do tej pory udało się ustalić, że dziewczyna ścigała się z innym samochodem. Zignorowała czerwone światła wjeżdżając w pieszych stojących na chodniku. W wyniku wypadku zginęło sześć osób. Prokuratura poinformowała, że Zajcewa była pod wpływem narkotyków, a w momencie zderzenia auto było rozpędzone do 100 km/h. W związku z tym ukraiński sąd zdecydował przedłużyć 20-latce areszt do 2 miesięcy oraz zablokował możliwość wyjścia za kaucją. Dziewczyna będzie czekać na rozprawę w areszcie.
Opinia publiczna domaga się surowej kary dla 20-latki. Ukraiński minister sprawiedliwości, Anton Heraszczenko, już zapowiedział, że będzie ona sądzona tak samo, jak każdy inny obywatel.
"Nie pozwolimy im 'załatwić' tej sprawy, nie pozwolimy na ugodę. Jedynym rozwiązaniem dla problemu, jaki stanowi szaleńcza jazda bogatych dzieci, jest nagrywanie przestępstw drogowych. Olena Zajcewa jechała co najmniej 100km/h. (...) Skorzystajmy też z doświadczenia Polaków. Na pewnym poziomie łamania zasad ruchu kierowca powinien tracić prawo jazdy do czasu ponownego egzaminu" - napisał na Facebooku.