Zagrożenie narasta
20 prezydent, który Koreą Południową rządzi zaledwie od ubiegłego roku, postanowił nie czekać biernie wobec narastającej agresji ze strony Korei Północnej.
Seul może szybko opracować własną broń nuklearną, jeśli zagrożenia ze strony Korei Północnej w temacie broni masowego rażenia staną się poważniejsze - zapowiedział prezydent Korei Południowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Korei Południowej społeczeństwo opowiada się zdecydowanie za posiadaniem przez kraj broni jądrowej, jednak władza do tej pory się na to nie decydowała, gdyż jest sojusznikiem USA, który został objęty "parasolem nuklearnym" a władze w Seulu podpisały układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.
Ciągłe doniesienia ze strony Korei Północnej sprawiają, że na rządzie w Seulu zaczyna ciążyć presja. Jednocześnie zdaniem Yoon Stany Zjednoczone chronią Koreę Południową ze względu na to, że "interesy bezpieczeństwa obu stron są zbieżne'.
To nie jest tak, że USA mówią nam, abyśmy im zaufali, oni nas ochronią i utrzymamy układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Teraz wygląda na to, że północnokoreańskie bomby atomowe są zagrożeniem także dla USA - powiedział Yoon.
Eksperci niejednomyślni
Według Toby'ego Daltona z think tanku Carnegi Endowment for International Peace, słowa prezydenta Yoon były "głęboko nieodpowiedzialne".
Oświadczenie Yoon to domniemana groźba dla Waszyngtonu, że jeśli nie da Seulowi tego, czego ten oczekuje w zakresie zobowiązań i sojuszu - w tym rozmieszczenia taktycznej broni nuklearnej - to Korea Południowa opracuje ją we własnym zakresie - stwierdził Dalton i dodał, że takie zachowanie rodzi pytania o wzajemne zaufanie obu stron.
Innego zdania jest emerytowany generał Republiki Korei Południowej Chun In-Bum. Jego zdaniem słowa Yoona to rozsądna odpowiedź wobec ciągłych sygnałów zagrożenia, jakie wysyła Korea Północna.
Nastąpiła zmiana w sytuacji bezpieczeństwa na Półwyspie Koreańskim. Dlatego uważam, że komentarze prezydenta Yoona były wyważone i należy rozważyć postępowanie w logiczny sposób - powiedział w rozmowie z NK News.
Z kolei Yang Uk, ekspert wojskowy think tanku Asan Institute for Policy Studies stwierdził, że prezydent Yoon nie jest tak asertywny.
To nie tak, że Korea Południowa natychmiast zacznie omawiać kwestię zbrojeń nuklearnych, ale nadal jest otwarta na takie możliwości. Seul powinien rozważać wszystkie opcje - oznajmił.
Według Yang słowa prezydenta to próba "szturchnięcia" Waszyngtonu, by ten wzmocnił swój parasol nuklearny w obliczu niepokoju mieszkańców Korei Południowej wobec sygnałów płynących z Korei Północnej.Jednak zdaniem Toby'ego Daltona przez słowa prezydenta Korei Południowej Waszyngton znalazł się "w bardzo trudnym położeniu".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.