Nowe skany Titanica i ostatnie słowa kapitana. Dokonali niesamowitego
Od zatonięcia Titanica minęło ponad 100 lat. Naukowców wciąż fascynuje zatonięcie jednego z największych statków świata. Jak informuje The Mirror, udało się właśnie stworzyć skany z "kinową ostrością", które mają pomóc w zrozumieniu katastrofy. Portal przypomina też ostatnie słowa kapitana Smitha i ostatnie czyny, które nie każdy może znać.
Nowe, szczegółowe skany 3D wraku Titanica, stworzone z ponad 700 tys. zdjęć wykonanych przez podwodne roboty, pozwalają na dokładne zbadanie zniszczeń, jakich statek doznał po zderzeniu z górą lodową 14 kwietnia 1912 r. Eksperci mogą teraz lepiej zrozumieć, jak statek rozpadł się na dwie części i jakie były tego konsekwencje. O stworzeniu skanów informuje brytyjski The Mirror.
Czytaj więcej: Nowa Elżbieta w "Klanie"? TVP rozważa zmianę obsady
Jak podaje portal, skany pokazały wrak Titanica w nowym świetle. Widać poskręcaną stal i odsłonięte wnętrza. Zdjęcia mają mieć "kinową ostrość" i ukazywać dramat ludzi, którzy zginęli w katastrofie. Po raz pierwszy zeskanowano go z tak dużą dokładnością. Wśród ofiar był też kapitan Edward John Smith, dowodzący Titaniciem. Miał to być jego ostatni rejs przed emeryturą.
W słynnym filmie o katastrofie widać go kurczowo trzymającego się steru, gdy woda z ogromną siłą dostała się do jego pomieszczenia. Inni twierdzą, że jego ostatnim czynem było włożenie dziecka do łodzi ratunkowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Dowbor o zmianach w TVP.
Zrobił wszystko, co mógł zrobić. Był odważny do końca. Stał na mostku i machał na pożegnanie - powiedział ocalały Robert Williams Daniel, którego cytuje The Mirror.
Według relacji ocalałych, jego ostatnie słowa brzmiały "Be British", co miało być spokojnym rozkazem w chaosie. Kapitan do końca pomagał pasażerom, w tym przede wszystkim kobietom i dzieciom. Odmówił opuszczenia swojego stanowiska. Jeden ze stewardów wspominał, że widział Smitha, gdy pochłonął go Atlantyk. Inny twierdził, że wrócił do sterówki i stał na baczność do samego końca. Po wydaniu ostatniego rozkazu o opuszczeniu statku miał też wypowiedzieć słowa wymagane w protokole.
Titanic leży prawie 4 km pod powierzchnią Oceanu Atlantyckiego. Widoczność jest ograniczona, a tradycyjne łodzie podwodne mogły uchwycić jedynie niewielkie części wraku. Skanowanie miało pozwolić na stworzenie "cyfrowego bliźniaka" i umożliwić zbadanie statku. Z 2200 osób będących na pokładzie, zginęło aż 1500.
Projekt skanowania wraku, prowadzony był przez National Geographic i Atlantic Productions. - To jak miejsce zbrodni. Trzeba zobaczyć, jakie są dowody. Kompleksowy obraz całego miejsca katastrofy jest kluczowy do zrozumienia tego, co się tam wydarzyło - cytuje The Mirror analityka Titanica Parksa Stephensona.