Wielka Brytania i Francja, które przez wieki były zarówno sojusznikami, jak i rywalami, obecnie współpracują, by stawić czoła wyzwaniom geopolitycznym. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, powołując się na agencję Bloomberga, te dwa kraje, po brexicie, zjednoczyły siły w obronie Ukrainy i Europy. Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer oraz prezydent Francji Emmanuel Macron zobowiązali się do wysłania wojsk na Ukrainę, by zapewnić pokój z Rosją.
Bloomberg podkreśla, że połączenie potencjału militarnego, nuklearnego i wywiadowczego Wielkiej Brytanii i Francji daje im przewagę nad tradycyjną osią francusko-niemiecką. Niemcy, zmagające się z wewnętrznymi problemami, nie są w stanie pełnić dotychczasowej roli lidera w Europie.
Jednak zarówno Starmer, jak i Macron stoją przed wyzwaniami. Starmer, który zdobył władzę obiecując zakończenie polityki oszczędności, musi teraz znaleźć środki na zwiększenie wydatków na obronę. Macron z kolei, nie mogąc ubiegać się o reelekcję, musi stawić czoła rosnącym notowaniom Marine Le Pen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krajem, który został w tym wszystkim pominięty, są Niemcy, siła napędowa gospodarki Europy i pożyczkodawca ostatniej szansy w wielu kryzysach. Niemiecka armia została celowo osłabiona po II wojnie światowej, a na przeszkodzie zwiększania wydatków na obronę stoi zasadnicza przeszkoda - nie tylko psychologiczna - w postaci hamulca zadłużenia zapisanego w konstytucji — zauważa Bloomberg.
Włochy i inne kluczowe postacie
Premier Włoch Giorgia Meloni, mająca dobre relacje z Trumpem i Elonem Muskiem, może odegrać istotną rolę w rozmowach z USA. Jednak jej kraj nie spełnia wymogu 2 proc. PKB na obronność, a prorosyjscy koalicjanci mogą utrudniać proeuropejską politykę.
Bloomberg wymienia także inne postacie, które mogą wpłynąć na przyszłość Ukrainy, w tym sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego, króla Karola III, szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, a nawet byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel.
Niemcy i Turcja w nowym układzie
Niemcy, mimo że są siłą napędową gospodarki Europy, zostały pominięte w obecnych dyskusjach. Ich armia, osłabiona po II wojnie światowej, oraz konstytucyjny hamulec zadłużenia utrudniają zwiększenie wydatków na obronę.
Turcja, posiadająca drugą największą armię w NATO, również może odegrać kluczową rolę. Prezydent Recep Tayyip Erdogan stwierdził, że "tylko pełne członkostwo Turcji we Wspólnocie może uratować Unię Europejską przed impasem". Jednak za swoje wsparcie Turcja żąda wysokiej ceny.