Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Nowiutkim volkswagenem wjechał w łosia. "Nie miał OC i poszedł w długą..."

0

Bywa, że mamy uszkodzony samochód nie z własnej winy, a nie jesteśmy w stanie wyegzekwować odszkodowania. Tak kończy się zderzenie z dzikim zwierzęciem. Jeśli dojdzie do niego w miejscu oznaczonym znakiem A-18B, to nie mamy szans na odszkodowanie. Przekonał się o tym kierowca volkswagena, który jechał w środę drogą wojewódzką 696.

Nowiutkim volkswagenem wjechał w łosia. "Nie miał OC i poszedł w długą..."
Kierowca jechał pod słońce, gdy na drogę wbiegł łoś (YouTube)

Samochód, którym poruszał się kierowca, został niedawno odebrany z salonu. Na liczniku miał raptem 2 tys. przejechanych kilometrów. A tu takie nieszczęście. A może szczęście? Na filmie opublikowanym na kanale Stop Cham na YouTubie widzimy, że mimo zderzenia z ogromnym i ciężkim zwierzęciem, samochód nie uległ dużym uszkodzeniom, a jego kierowcy nic się nie stało.

Także łoś wyszedł z wypadku bez szwanku.

Łoś stwierdził że nie ma ważnego OC i poszedł w długą, a tak serio to nic mu się nie stało. Auto odebrałem nowe z salonu, zdążyłem 2000 km przejechać i już są chrzciny, natomiast jak na spotkanie z łosiem to uważam za sukces takie wybrnięcie z sytuacji - czytamy w opisie filmu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Staranował szlaban na przejeździe. Niebezpieczny moment nagrany

Autor kanału Stop Cham przypomniał, że art. 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt nakłada na kierowców obowiązek zatrzymania się i udzielenia pomocy. Dodatkowo jeśli nie posiadają AC, a potrącili dzikie zwierzę na odcinku drogi oznaczonej znakiem ostrzegawczym A18b (uwaga dzikie zwierzęta), to nie mają szans na odszkodowanie z OC. Mogą o nie walczyć, jeśli przy drodze nie było znaku A18-b, ale jak się okazuje - i tutaj zarządcy nie są skorzy do wypłacania odszkodowań.

Samochód nie przeszedł testu łosia

Kierowcy w komentarzach przyznali, że jak na zderzenie z tak ciężkim zwierzęciem, jak łoś, kierowca może mówić o szczęściu, bo samochód ucierpiał w niewielkim stopniu.

Patrząc na uszkodzenia i na to, że to jednak był łoś - kierowca powinien w totka zagrać - napisał jeden z komentujących.

Wielu jednak krytykowało kierowcę za to, że nie próbował uniknąć zderzenia.

Szkoda łosia że trafił na takiego kierowcę, który nie wie od czego jest hamulec! Zamiast natychmiast hamować to uruchomił mu się tryb omijania, efekt do przewidzenia - napisał jeden z internautów.
Zobacz także: Zderzenie z łosiem - nie miał OC i poszedł w długą ... #1645 Wasze Filmy
Jakby zahamował i odbił lekko do prawej to by uniknął zderzenia, ale wygrał odruch bezwarunkowy - dodał następny.

I rzeczywiście - kierowca odbił w lewo, czyli dokładnie tam, gdzie szedł łoś. Gdyby odbił w prawo - bardzo możliwe, że do zderzenia by nie doszło.

Autor: EWS
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić