Premier Morawiecki podpisał pod koniec stycznia rozporządzenie o powołaniu nowego organu doradczego. Przy Radzie Ministrów powstanie Zespół ds. Polityki Polarnej Państwa. Przewodnią rolę ma w nim pełnić MSZ. Resort spraw zagranicznych będzie też finansował prace Zespołu.
Zespół ma zajmować się m.in. "koordynowaniem działań administracji rządowej w zakresie wykonywania zadań w ramach polityki polarnej". Ma również, jak wynika z rozporządzenia szefa rządu, "identyfikować problemy, określać zadania i formułować rekomendacje" dotyczące polityki polarnej. W jego skład mają wejść osoby z kilku ministerstw, m.in. spraw zagranicznych, klimatu, nauki i resortów gospodarczych.
"Polityka polarna" Polski. Drwiny w mediach społecznościowych
Szybko podchwycili to internauci, którzy dość bezlitośnie wydrwili powołanie Zespołu. Czy jego powołanie, choć pozornie zabawne, jest jednak tak absurdalne, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka? Odpowiedź na to pytanie może być zaskakująca.
Surowce, Rosja i wielka polityka
Zacznijmy od podstaw. Arktyka to obszar o ważnym znaczeniu z punktu widzenia polityki, w tym regionie znajdują się bowiem potężne złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. A to budzi rywalizację na nowych polach w Europie.
Rozmarzająca Arktyka odsłania swe naturalne bogactwa, zaś narody z północy świata stają do rywalizacji, aby zagarnąć ich jak najwięcej. Topnienia lodu na Arktyce napędza spór o kontrolę nad jej zasobami oraz szlakami handlowymi, które były wcześniej niedostępne - opisywał w październiku 2020 r. magazyn "National Geographic".
Siłą rzeczy, w obszarze dominującą rolą odgrywa Rosja. Kraj ten zajmuje ponad połowę wybrzeża Oceanu Arktycznego (dawniej części Oceanu Atlantyckiego). I jest dla Rosji terenem o znaczeniu absolutnie strategicznym.
Obszar Arktyki stanowi zaplecze surowcowe Rosji i generuje ok. 14–20 proc. rosyjskiego PKB. To tam wydobywa się ok. 80 proc. rosyjskiego gazu oraz nikiel, diamenty i metale ziem rzadkich. Gdyby Rosji udało się powiększyć obszar wyłącznej strefy ekonomicznej, zyskałaby dostęp do nowych złóż ocenianych na 5 mld ton ropy, przy obecnych zasobach ocenianych na 14,5 mld ton - mówi o2.pl Agnieszka Legucka, analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Rosja bacznie pilnuje swoich interesów w rejonie. Strzeże ich Flota Północna, o której niektórzy analitycy mówią "Wojska Arktyczne". W 2015 r. na dalekiej północy Rosji pojawiły się systemy przeciwlotnicze S-300 i S-400. W 2019 r. trafiły tam ciężkie myśliwce MiG-31 rosyjskich sił powietrznych, a w ubiegłym roku zaczęły tam stacjonować na stałe. Rosjanie chcą też wrócić do testów jądrowych w tym rejonie.
Ale Arktyka to nie tylko surowce. Ze względu na coraz szybsze rozmarzanie i zwiększenie dostępności, na północy otwiera się potencjalnie nowy szlak handlowy. Ma to znaczenie dla Rosji, która może transportować tamtędy swoje towary, ale także dla Chin, które dostrzegły możliwość analogicznych działań w ramach Arktycznego Szlaku Jedwabnego.
Co ma do tego Polska?
Utworzenie opisanego na początku ciała ma w tym kontekście znaczenie także dla Polski. Wspomniana już Agnieszka Legucka przekonuje, że utworzenie takiego gremium jest korzystne. Tym bardziej, że wcześniej nie podejmowaliśmy inicjatyw dotyczących tego regionu.
Arktyka, szczególnie rozmarzająca i otwierająca nowe szlaki handlowe, staje się miejscem rywalizacji międzynarodowej. Swoje interesy ma tam też Wielka Brytania, z którą chcemy wraz z Ukrainą związać się bliższą współpracą trójstronną. Państwem mającym coś do powiedzenia jest również Dania, z którą budujemy gazociąg Baltic Pipe - mówi analityczka.
Wysoki rangą urzędnik jednego z resortów gospodarczych dodaje zaś, że "ten zespół ma taką politykę opracować i zrobi to, jak rozumiem, w porozumieniu z sojusznikami, także w ramach NATO czy Unii Europejskiej".
Dania, Szwecja, Finlandia - to kraje członkowskie Unii, a znowu mówi się o włączeniu dwóch ostatnich do NATO. A przecież interesy mają tam także USA, Wielka Brytania i Kanada. Do tego dochodzi sprawa szlaku północnego, który mógłby zmienić sytuację na linii Europa-Chiny. Jak dopłynąć na Daleki Wschód, omijając Suez, Morze Czerwone czy cieśninę Malakka? No i nie bez znaczenia jest też wywarcie wpływu na polarnego niedźwiedzia, czyli Rosję - dodaje nasz rozmówca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.