Sprawa konnego transportu w Zakopanem powraca raz na jakiś czas. Zazwyczaj ma to miejsce przy okazji kolejnych zasłabnięć koni czy niehumanitarnego traktowania ich przez woźniców. Ostatni taki przypadek został nagrany w tegoroczną majówkę, pokazując zasłabnięcie konia w drodze na Morskie Oko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poza samym zmęczeniem konia do tak skrajnego stopnia internauci zauważyli na nim jeszcze jedną rzecz. Mianowicie na krótkim filmie widać było, jak kierujący koniem woźnica z całej siły uderza zwierzę w pysk, co stawia je na nogi. Wydarzenie to zbulwersowało opinię społeczną, jednak co na ten temat sądzi nowy starosta tatrzański?
Transport konny nie zniknie z krajobrazu Zakopanego
To jest temat trudny, ale też nienowy – zaczyna rozmowę o koniach w Zakopanem nowy starosta tatrzański Andrzej Skupień, w regionalnym Radiu Alex. Jak twierdzi samorządowiec, potrzebna jest na ten temat dyskusja, choć już teraz składa deklaracje, że transport konny nad Morskie Oko nie zniknie.
Myślę, że potrzebna jest kolejna rozsądna rozmowa, żeby uznać wszystkie racje. Z jednej strony tych, którzy dzisiaj chociażby za pośrednictwem mediów będą nagłaśniać każde potknięcie konia na tej drodze. Ale też musimy wiedzieć, że jest to element naszego dziedzictwa kulturowego, naszej lokalnej gospodarki i tak samo pewnej atrakcji dla turystów. Te konie są od lat już pod kontrolą służb weterynaryjnych i myślę, że należy spokojnie do tego usiąść. Myślę, że ten konsensus uda się wypracować - mówił w audycji świeżo upieczony samorządowiec.
Sprawa jest poważna, ponieważ nie jest to pierwszy tego typu przypadek omdlenia konia w Zakopanem. Od dobrych kilku lat mówi się o przeładowaniu dorożek, czy w czasie lata o wystawieniu koni na zbyt dużą ekspozycję na słońcu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.