Prezes PiS Jarosław Kaczyński regularnie pokazuje się publicznie w czarnym garniturze, czarnym krawacie i białej koszuli. Przewodniczący PO Donald Tusk stawia raczej na niebieskie krawaty, z kolei prezydent Andrzej Duda wybiera zazwyczaj stonowane garnitury.
Polscy politycy coraz częściej wychodzą przed kamery także w mniej formalnych strojach. Furorę robią spersonalizowane kurtki członków rządu. Ile pieniędzy wydają na nie politycy z kieszeni podatników?
Ubrania polityków obozu rządzącego opatrzone są często logotypem urzędu. Niektórzy jednak zawierają na kurtkach dodatkowe informacje. U Marcina Horały z resortu funduszy i polityki regionalnej widnieje imię i nazwisko, a także funkcja, czyli "Pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego".
Długą granatową kurtką chętnie chwali się Andrzej Adamczyk. Minister infrastruktury także nosi odzienie z orzełkiem i nazwą swojego urzędu. Miał je na sobie choćby pod koniec kwietnia podczas otwierania 8-kilometrowego odcinka "Via Carpatia".
Są wodoodporne i przeciwwiatrowe. Ile kosztują kurtki polityków?
Za modne ubrania polityków płacą wszyscy obywatele w formie podatków. Dziennikarze "Faktu" dotarli do informacji na temat cen. Okazuje się, że kurtki nie kosztowały wcale mało.
Ministerstwo Infrastruktury zamówiło 10 kurtek ocieplanych o średniej wartości ok. 390 zł: jedną z napisem Minister Infrastruktury i dziewięć z napisem Ministerstwo Infrastruktury – poinformował "Fakt" rzecznik prasowy ministerstwa Szymon Huptyś.
Rzecznik podał, że zamówiono również 6 kurtek wodoodpornych i przeciwwiatrowych na wiosnę oraz lato. Ich średnia wartość to 350 zł. Jedna z nich ma napis Minister Infrastruktury, a pięć Ministerstwo Infrastruktury. Szymon Huptyś zaznaczył w rozmowie z "Faktem", że nie zamówiono ubrań z nazwiskami członków resortu.
Swoją spersonalizowaną kurtkę ma także minister zdrowia. Adam Niedzielski chętnie zakłada puchówkę z nazwą resortu. Fakt donosi, że kosztowała dokładnie 301,78 zł.
Podobne kurtki mają wiceminister Waldemar Kraska oraz rzecznik Wojciech Andrusiewicz. Urzędnicy twierdzą, że zostały zamówione już w 2018 roku.
Czytaj także: Podeszli do Kaczyńskiego. Jego zachowanie zaskoczyło
Obejrzyj także: Morawiecki gratuluje Macronowi. Były ambasador: Wyciągnął wnioski
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.