Do tragedii doszło 16 sierpnia, około godziny 15:00, na jednej z ruchliwych ulic Żnina, w okolicach dawnej trasy krajowej. 42-letni mężczyzna, przechodząc ulicą, zaatakował napotkanego 52-latka, zadając mu dwa ciosy nożem – jeden w brzuch, a drugi pod łopatkę. Niestety, ofiara nie przeżyła ataku.
Po dokonaniu zbrodni, sprawca sam zgłosił się na komendę, przyznając się do popełnienia tego czynu. Jak relacjonował "Gazecie Pomorskiej" asp. Michał Robakowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żninie, mężczyzna został natychmiast zatrzymany.
Przeczytaj również: 23-letni Kuba zginął tragicznie na peronie. Rodzina prosi tylko o jedno
Podczas przesłuchania 42-latek wyjaśnił, że zmagał się z poważnymi problemami osobistymi i rodzinnymi, które doprowadziły go do desperackich myśli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według Agnieszki Adamskiej-Okońskiej, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, podejrzany stwierdził, że nie widział sensu życia.
Uznał, że zabije siebie albo kogoś i że 'pójdzie siedzieć' - przekazała "Gazecie Pomorskiej" Agnieszka Adamska-Okońska.
Obecnie mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Jak ustalono, nie był wcześniej karany.
Nożownik w natarciu. Takich zdarzeń jest więcej
Atak nożownika w Żninie to nie pojedyncze zdarzenie. W ostatnich dniach pisaliśmy na łamach o2.pl o ataku na parę i jej znajomego, spędzających czas nad jeziorem Rusałka w Poznaniu.
Przyjemne popołudnie na łonie natury zamieniło się w koszmar. Kobieta zwróciła uwagę właścicielowi piłki, która wpadła wprost do spożywanego przez grupkę posiłku, a ten w odpowiedzi zaczął ją szarpać.
W obronie partnerki stanął mężczyzna. Wówczas rzuciła się na niego zgraja przyjaciół agresora. Jeden z nich miał przy sobie nóż, którym wymachiwał.
Sprawa została zgłoszona policji, a agresorzy są poszukiwani.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.