Komisja śledcza trzykrotnie starała się przesłuchać Daniela Obajtka, ale za każdym razem nie stawiał się on na przesłuchanie, tłumacząc to prowadzeniem kampanii wyborczej do PE lub niezawiadomieniem go w sposób skuteczny. Po wyborach do europarlamentu deklarował, że jeśli komisja nadal będzie chciała go wezwać, to chętnie stawi się na przesłuchanie.
Tak też się stało we wtorek 9 lipca. Obajtek został wezwany jako świadek przez komisję śledczą ds. afery wizowej. Składając zeznania podkreślał m.in., że za zatrudnienie pracowników na budowie Olefin III odpowiadał jej wykonawca, czyli południowokoreański koncern Hyundai.
W trakcie przesłuchania doszło także do spięcia między Obajtkiem a posłanką Aleksandrą Leo z Polski 2050. Wszystko zaczęło się od... zębów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Może pan dowolnie sobie szczerzyć te swoje słynne sztuczne zęby - podkreśliła członkini komisji śledczej. - A pani swój botoks - przerwał jej Obajtek.
To pan ma botoks za publiczne pieniądze. Na pana miejscu przeklinałabym dzień, w którym opuścił pan Pcim - kontynuowała Aleksandra Leo.
Po krótkiej wymianie "uprzejmości" zainterweniował przewodniczący komisji i poseł Koalicji Obywatelskiej Marek Sowa. W rozmowie z "Super Expressem" Obajtek przyznaje, że nie wie, czemu jego zęby stały się przedmiotem dyskusji podczas przesłuchania.
Zęby mam jak każdy. I tyle. Mogę kolejny raz przyjść na komisję, spuścić im łomot po raz kolejny, jak ostatnio. Ja nie pozwolę sobie być jakimś chłopcem do bicia! - podkreśla Obajtek w rozmowie z SE
Obajtek przepisał majątek. Teraz się tłumaczy
Kiedy pod koniec ubiegłego roku było już pewne, że PiS straci władzę, Daniel Obajtek przepisał na syna nieruchomości i udziały w firmie deweloperskiej. Jak ustaliła Wirtualna Polska, majątek byłego prezesa Orlenu jest znów w jego rękach.
Powołał on bowiem fundację rodzinną, która może zabezpieczyć majątek przed ewentualnymi wierzycielami. Swojego syna ustanowił pełnomocnikiem w fundacji rodzinnej Obajtków i dał mu pełnomocnictwo do nabycia w imieniu fundacji majątku.
Dając coś synowi, próbuję uciekać przed prokuraturą? Mam prawo przepisać synowi, co chcę. To jest niesmaczne, by kogoś pytać o tak prywatne sprawy - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.