Około dwóch tygodni po ataku Rosji na Ukrainę sieć marketów budowlanych OBI zdecydowała się opuścić rosyjski rynek. W komunikacie prasowym podano, że firma jest "głęboko zaniepokojona tragicznymi wydarzeniami i konsekwencjami" wojny w Ukrainie. Dodano, że mają one "ogromny wpływ na życie niezliczonych ludzi" i przynoszą "nieprzewidywalne konsekwencje dla działalności biznesowej".
Firma obecna była w Rosji od 2003 roku. Miała 27 sklepów, z czego siedem w samej Moskwie. Przed inwazją na Ukrainę dealer wykazywał chęć ekspansji w państwie Putina.
Ogromne straty i... powrót OBI do Rosji
Dzięki międzynarodowej działalności, OBI wygenerowało w samym 2020 roku około 3,2 mld euro. Całkowity obrót OBI wyniósł natomiast prawie 6,2 mld euro. Wycofanie z rosyjskiego rynku, gdzie grupa była mocnym graczem, przyniosło więc ogromne straty.
Przez kilka tygodni nieobecności sporo mówiło się o powrocie OBI do Rosji. Za każdym razem jednak firma ucinała te plotki. Z nieoficjalnych doniesień "Kommiersanta" wynika, że nowym właścicielem dawnych hipermarketów niemieckiego OBI w Rosji mógł zostać kazachski holding Asadel, który na zasadzie franczyzy rozwijał markę w Kazachstanie.
Jak widać, w każdej plotce jest ziarno prawdy. OBI bowiem rzeczywiście wraca na rosyjski rynek - najpóźniej do 11 maja. Jako pierwszy otworzy się moskiewski sklep na Chodynskoje Pole.
Nie jest to jednak sprawka Kazachów, a... lokalnego inwestora. Nie podano jednak jego nazwy. Umowa sprzedaży została podpisana 11 kwietnia. Transakcja nie jest jeszcze sfinalizowana.
W środę 27 kwietnia moskiewski sklep OBI Chodynskoje Pole ponownie otworzy się dla klientów, a do końca majowych wakacji planowane jest uruchomienie wszystkich hipermarketów sieci - przekazała rosyjska agencja TASS.
Serwis i aplikacja mobilna OBI również wznowią pracę, na razie tylko w trybie informacyjnym. Firma podkreśliła, że termin uruchomienia sklepu internetowego zostanie ogłoszony później.
Nowy właściciel chce zmienić nazwę firmy. Koncepcja sklepów pozostanie ta sama, choć pewne zmiany w pracy 5 tys. rosyjskich pracowników sklepu mogą jeszcze nastąpić.
Karolina Sobocińska, redaktorka portalu o2.pl