Oprawca Katie Piper został zwolniony z więzienia po zaledwie 6 latach. Pierwszy raz miał wyjść na wolność w 2018 roku, ale wtedy decyzja została w ostatniej chwili zmieniona. Obecnie sąd nie widzi przeciwwskazań, aby zwolnić go warunkowo.
Czytaj także: Chciał przejąć opiekę nad synem. Oblał 3-latka kwasem
Po rozważeniu okoliczności popełnienia przestępstwa, wyników postępowania sądowego, postępów poczynionych w areszcie i innych dowodów, zdecydowano, że pan Sylvestre jest gotowy do ponownego zwolnienia – orzekł sąd cytowany przez MailOnline.
Do okrutnego przestępstwa doszło w marcu 2008 roku. Katie Piper była wówczas prezenterką telewizyjną z tytułem pierwszej wicemiss Winchesteru. Wracając do domu, natknęła się na nieznanego mężczyznę, który rzucił się na nią i oblał jej twarz kwasem siarkowym. To był Stefan Sylvestre, który dokonał tego czynu na zlecenie byłego chłopaka Katie, Daniela Lyncha.
Lynch od miał obsesję na punkcie Katie. Obserwował ją, śledził jej karierę, aż w końcu postanowił poznać ją osobiście. Nieświadoma jego obsesji kobieta zgodziła się na randkę. Po kilku tygodniach znajomości Daniel dotkliwie pobił Katie, co było jednoznacznym końcem ich znajomości. Lynch nie pogodził się z odtrąceniem i wynajął Sylvestre, aby dokonał w jego imieniu zemsty.
Czytaj także: Gdańsk. Kobieta oblana kwasem. Sprawca poszukiwany
Prezenterka po ataku musiała nosić specjalną maskę. Potrzebowała około 40 operacji, aby wyleczyć oparzenia. Daniel Lynch został skazany na dożywocie, o przedterminowe zwolnienie może ubiegać się dopiero w 2025 roku.
Kiedy kwas został wylany na mnie, czułam się, jakbym płonęła w piekle. To był nieopisany, wyjątkowy ból. Straciłam swoją przyszłość, karierę, ducha, ciało, wygląd, godność - lista jest długa. Pozostała mi tylko pusta skorupa. Część mnie zmarła, która nigdy nie wróci. To gorsze niż śmierć – powiedziała Katie w jednym z wywiadów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.